To był tylko mecz towarzyski, ale obserwując emocje Nikoli Grbicia, można było dojść do wniosku, że polscy siatkarze rozgrywają jedno z najważniejszych spotkań w sezonie. Selekcjoner krążył wokół boiska, dyskutował z sędziami, rozkładał ręce po nieudanych akcjach. Na koniec zebrał pewnie mnóstwo materiału do analizy przed Ligą Narodów, bo jego drużyna w trakcie meczu znów przeżyła kilka wzlotów i upadków. Po dość niespodziewanej porażce w Katowicach z Ukrainą Grbić na drugie spotkanie Silesia Cup zdecydował się na zmiany - zarówno w meczowej czternastce, jak i w podstawowym składzie. Tym razem znalazł się w nim jeden debiutant - najmłodszy w kadrze 19-letni libero Maksymilian Granieczny. Poza nim w szóstce pojawili się najbardziej doświadczeni zawodnicy z grupy, jaka przyjechała na turniej, z Janem Firlejem na rozegraniu czy Arturem Szalpukiem na przyjęciu. Bułgarzy rozpoczęli od mocnej zagrywki, która szybko przyniosła im punkt. "Kiwką" z drugiej piłki gospodarzy zaskoczył Simeon Nikołow, świetnie rokujący 18-letni rozgrywający. Po polskiej stronie asem serwisowym odpowiedział atakujący Kewin Sasak, punkt blokiem zdobył Firlej. Niespełna 29-letni rozgrywający ma w tym sezonie walczyć o miejsce w podstawowym składzie kadry. "Wydaje mi się, że poczyniłem postępy i trener Grbić też to widzi" - podkreślał w rozmowie z Interia Sport. Gra prowadzonej przez niego na rozegraniu drużyny w połowie pierwszego seta się zacięła, Polska przegrywała 12:15. Do remisu 17:17 doprowadził sprytnym blokiem Szalpuk, ale trzy kolejne akcje wygrali Bułgarzy, rewanżując się blokiem, Poirytowany Grbić poprosił o przerwę, ale jego zespół zupełnie pogubił się w przyjęciu. Bułgaria wygrała 25:19. Polska - Bułgaria. Artur Szalpuk pomógł odrobić straty, rywale odpowiedzieli Bułgarzy w pierwszym meczu Silesia Cup pokazali się z bardzo dobrej strony. Nie dali szans Niemcom, najpierw ogrywając ich 3:0, a potem wygrywając jeszcze dodatkowego seta, na którego umówili się trenerzy obu drużyn. W Polsce muszą radzić sobie bez kontuzjowanego Aleksa Grozdanowa, środkowego Bogdanki LUK Lublin, ale i tak mają w składzie kilku utalentowanych zawodników z braćmi Nikołowami na czele. W pierwszym secie meczu z Polską do aż trzech bloków Simeona doszły trzy asy serwisowe Aleksandyra, przyjmującego Bułgarów. Na drugą partię "Biało-Czerwoni" wyszli bez zmian. Już po kilku akcjach pod siatką wybuchła długa dyskusja Grbicia z sędziami, a po chwili to Bułgarzy jako pierwsi minimalnie uciekli - prowadzili 8:6. Sytuację asem serwisowym odwrócił Szalpuk. W ataku lepiej radził sobie Sasak, w bloku pokazał się Mateusz Poręba, i wydawało się, że Polska zacznie budować przewagę. Grbić wpuścił kolejnego debiutanta, urodzonego w Białorusi Alaksieja Nasewicza. Bułgarzy znów zaczęli zdobywać punkty blokiem, objęli prowadzenie 18:14. Po dwóch asach serwisowych Szalpuka był jednak remis 20:20. W końcówce zagrywka zawiodła gości, a Polacy wykorzystali już pierwszą piłkę setową - zdecydował blok Firleja, wygrali 25:21. Początek trzeciego seta to kolejny debiut w reprezentacji Polski - tym razem 19-letniego środkowego Jakuba Nowaka, bohatera najbardziej sensacyjnego powołania Grbicia na ten sezon. Początek partii był wyrównany, choć polskich przyjmujących serwisem znów zaskoczył Aleksandyr Nikołow. Na chwilę, na zagrywce, pojawił się jeszcze jeden debiutant Kajetan Kubicki. Ale to rywale posłali kolejnego asa serwisowego i prowadzili 15:13. "Biało-Czerwoni" wyrównali, tyle że Bułgarzy znów zaskoczyli ich zagrywką. Końcówka seta była wyrównana, ale ostatecznie decydujący okazał się blok gości, którzy wygrali 26:24. Siatkówka. Polscy siatkarze w końcu zdominowali Bułgarów Polscy siatkarze mocno rozpoczęli czwartą partię. Świetnie w polu zagrywki spisał się Szalpuk, gospodarze prowadzili 5:1. Tym razem od początku na boisku był Nasewicz, który popisał się dwoma asami serwisowymi i jeszcze powiększył przewagę. Po efektownym ataku Szalpuka z tzw. szóstej strefy Polska prowadziła już 12:5. Do tego doszły punktowe bloki, sprytne serwisy Poręby, i mecz zmierzał w kierunku tie-breaka. Po drugiej stronie pojawiło się sporo rezerwowych, a "Biało-Czerwoni" wygrali z dużą przewagą. Wynik na 25:16 ustalił blok Nowaka. W końcówce czwartego seta Szalpuka zmienił Michał Gierżot i to on rozpoczął piątą partię w składzie Grbicia. Od początku trwała walka punkt za punkt, po stronie Bułgarów znów byli bracia Nikołow. Polska minimalnie odskoczyła po zmianie stron i sprytnej zagrywce Szymury, prowadziła 9:7. A po chwili, gdy Bułgarzy pogubili się w obronie, przewaga wzrosla do trzech punktów. To wystarczyło do wygranej 15:12 i pierwszego zwycięstwa Polski w Silesia Cup. W pierwszym piątkowym meczu w Gliwicach reprezentacja Niemiec pokonała 3:0 Ukrainę. I to właśnie Niemcy będą ostatnim rywalem "Biało-Czerwonych" w ramach Silesia Cup. Wcześniej w sobotę w Gliwicach mecz Ukraina - Bułgaria. Siatkarze Grbicia z Bułgarami ponownie zmierzą się 19 lipca w Lidze Narodów. Z Gliwic Damian Gołąb Polska: Sasak, Jakubiszak, Szymura, Firlej, Poręba, Szalpuk - Granieczny (libero) oraz Kozub, Nasewicz, Nowak, Kubicki, Gierżot Bułgaria: S. Nikołow, I. Petkow, Tatarow, Antow, P. Petkow, A. Nikołow - Bożiłow (libero) oraz Panew, Asparuhow, Żelew, Wyłczinow (libero)