Główni faworyci: mistrzowie świata i mistrzowie Europy W Polsce nie ma wątpliwości: głównymi faworytami do złotego medalu w Paryżu są "Biało-Czerwoni". Ale co najmniej równie wysoko stoją akcje reprezentacji Włoch. Ta drużyna po igrzyskach olimpijskich w Tokio przeszła rewolucję pod okiem Ferdinando De Giorgiego i od razu zaczęła wygrywać. Zdobyła mistrzostwo Europy w 2021 r. i mistrzostwo świata rok później. Przed rokiem przegrała z Polską dopiero w finale ME. Simone Giannelli, Alessandro Michieletto, Daniele Lavia - tych siatkarzy w drużynie chciałby mieć każdy selekcjoner. Kwalifikację olimpijską reprezentacja Włoch wywalczyła jednak dopiero w tym sezonie. A niedługo po tym osiągnięciu De Giorgi - były selekcjoner polskiej kadry - wycofał podstawowych zawodników i dał im odpocząć. Nie grali nawet w finałach Ligi Narodów, ostatni mecz o punkty w najsilniejszym składzie Włosi rozegrali ponad sześć tygodni temu. I to główny znak zapytania, jaki unosi się nad ich drużyną. Los chciał, że już w fazie grupowej - a dokładniej na jej zakończenie - Włosi zagrają z innym z głównych faworytów, czyli Polską. Poprzedni sezon drużyna kierowana przez Nikolę Grbicia miała kapitalny, wygrała wszystko, co tylko się dało. W tym jest nieco gorzej, nawet na tydzień przed imprezą docelową "Biało-Czerwoni" jeszcze nie błyszczeli. Tyle że podobnie było w ubiegłych latach. Reprezentacja Polski ma największą głębię składu, najmocniej obsadzone najważniejsze pozycje. Ale w tym sezonie nie jest niepokonana, na kilka dni przed początkiem turnieju nie w pełni zdrowia po urazie był jeszcze Wilfredo Leon, a nad drużyną unosi się "klątwa" pięciu z rzędu przegranych ćwierćfinałów. Ale kiedy ją przełamać, jeśli nie teraz? Drugi szereg: obrońcy tytułu i nowy zespół w czołówce Najważniejszy turniej przed igrzyskami, czyli Ligę Narodów, wygrali Francuzi. Obrońcy tytułu z Tokio po trzech nieudanych latach wrócili do formy w najważniejszym momencie. Skład mają szeroki, liczą też, że do zdrowia na igrzyska wróci Earvin Ngapeth. To drużyna nieobliczalna, ale jest zdecydowanym faworytem grupy A - zwycięstwo w niej da jej dobrą pozycję wyjściową w ćwierćfinale. Na podobnej półce trzeba umieścić Japonię, która przegrała z Francją finał Ligi Narodów w Łodzi. Do światowej czołówki Japończycy wrócili po długich latach przerwy, ale utrzymują się w niej od roku. A przed igrzyskami są w dobrej formie, co pokazał niedawny mecz z Polską w Trójmieście, który wygrali 3:2. Do tego mają w drużynie zawodników ogranych w Europie, z Yuki Ishikawą na czele. Ich medal nie byłby niespodzianką. Przebojem wdarła się do reprezentacji Polski. Trener nadał jej specjalną ksywkę Trzech doświadczonych kandydatów. Ich medal nie będzie wielką niespodzianką W gronie kandydatów do miejsca na podium znajdują się też Słoweńcy, Brazylijczycy i Amerykanie. Każda z tych drużyn ma jednak swoje problemy. Słowenia w fazie interkontynentalnej Ligi Narodów była nie do zatrzymania, ale potem obniżyła loty. Trener Gheorghe Cretu przez całe rozgrywki stawiał na ten sam zgrany skład. To przynosiło efekty, ale spowodowało też zmęczenie niemłodych przecież zawodników. Jeśli odnajdą w Paryżu świeżość, debiutanci na igrzyskach będą groźni dla każdego. Brazylijczycy to uznana marka, za którą jednak słabsze sezony. W pojedynczym meczu mogą wygrać z każdym, pytanie, jak spiszą się w całym turnieju. Trener Bernardo Rezende tchnął nowego ducha w doświadczone gwiazdy. Lucas Saatkamp czy Ricardo Lucarelli znów prezentują się świetnie. Problem Brazylii to kłopoty zdrowotne Yoandy’ego Leala i Alana Souzy. Reprezentacja USA to największa niewiadoma w czołówce. Amerykanów uważa się za drużynę, której najbardziej zależy właśnie na triumfach olimpijskich. Ale w Tokio zupełnie zawiedli, a do Paryża John Speraw zabrał drużynę opartą na zawodnikach, którzy występowali w tamtym turnieju. Ligę Narodów mieli nieudaną - najpierw grali w niej rezerwami, potem nękały ich kontuzje. Ale ostatnio w dwóch setach potrafili zdominować Polskę. Czy jednak będą w stanie pokazać taką formę częściej? Sensacja w Paryżu? Jeden zespół zupełnym outsiderem Medal jakiejkolwiek innej drużyny byłby sensacją. Argentyna broni brązu sprzed trzech lat, ale dziś wydaje się słabszą drużyną niż w Tokio. W Lidze Narodów jedną z rewelacji byli Kanadyjczycy, ale kiedy przychodzi poważne granie, brakuje im atutów. Nieobliczalni są prowadzeni przez Michała Winiarskiego Niemcy, ale ich potencjał jest zdecydowanie mniejszy niż Japonii, Polski czy Włoch. Serbowie na igrzyska dostali się kuchennymi drzwiami i w ostatnich latach zawodzą. Egipt zdecydowanie odstaje od reszty stawki. Kto sięgnie po medale? Przekonamy się 9 i 10 sierpnia, kiedy zostaną rozegrane mecze o medale. Podział na grupy turnieju olimpijskiego siatkarzy: Grupa A: Francja, Kanada, Słowenia, Serbia Grupa B: Polska, Brazylia, Włochy, Egipt Grupa C: Japonia, Argentyna, USA, Niemcy Pierwsze mecze turnieju siatkarzy: 27 lipca (sobota) 9.00-11.30 Japonia - Niemcy (gr. C) 13.00-15.30 Włochy - Brazylia (gr. B) 17.00-19.30 Polska - Egipt (gr. B) 21.00-23.30 USA - Argentyna (gr. C)