"Biało-czerwone" pokonując Holenderki zapewniły sobie miejsce w czołowej "10" mundialu, co jest najlepszym wynikiem od 1974 roku. Wówczas reprezentacja w Guadalajarze zajęła dziewiątą lokatę. W niedzielę w ostatnim spotkaniu ponownie zmierzy się z Chinkami, z którymi przegrała kilka dni temu 0:3. Wydarzeniem sobotniego wieczoru był półfinał pomiędzy Japonią a Brazylią, uznany za jeden z najlepszych meczów w mistrzostwach. Gospodynie dopingowane przez blisko 12-tysięczną publiczność, były bliskie sprawienia sporej sensacji, gdyż prowadziły 2:0 w setach. Mistrzynie olimpijskie odwróciły jednak losy pojedynku, skutecznie zagrały Sheilla (25 pkt) i Natalia (23), ale przede wszystkim fantastycznie broniła libero Fabi. Oba zespoły walczyły niezwykle ofiarnie w defensywie. Japonki nie dały rady, choć zagrały najlepszy mecz w mistrzostwach. Doceniła to publiczność nagradzając swoje siatkarki ogromnymi brawami. Konfrontację Japonek z Brazylijkami ze spokojem oglądały Rosjanki, które wcześniej w walce o finał pokonały Amerykanki 3:1. Poza drugim setem, którego reprezentacja Stanów Zjednoczonych wygrała do 13, przewaga Rosjanek nie podległa dyskusji. Niemal już tradycyjnie Sborną do zwycięstwa na mundialu poprowadziło trio skrzydłowych: Jekaterina Gamowa (22 pkt), Ljubow Sokołowa (18) i Tatiana Koszeliewa (16). Zawodniczkom USA nie pomogła skuteczna gra Destinee Hooker (23 pkt). W finale dojdzie do powtórki sprzed czterech lat. Podczas ostatniego mundialu rozgrywanego również w Japonii, Rosjanki pokonały Brazylijki 3:2. Z Tokio Marcin Pawlicki Program niedzielnych spotkań: o 11. miejsce Holandia - Kuba (5.00 czasu polskiego) o 9. miejsce Polska - Chiny (6.00) o 7. miejsce Serbia - Niemcy (7.30) o 5. miejsce Włochy - Turcja (10.00) o 3. miejsce USA - Japonia (9.00) finał Rosja - Brazylia (11.30)