Kibice w Polsce przyzwyczaili się już do sytuacji, w której to Biało-Czerwoni do turniejów siatkarskich podchodzą w roli nie tyle kandydata do medalu, co wręcz głównego faworyta do tego najcenniejszego z krążków. Nie inaczej jest także w przypadku młodzieżowych reprezentacji naszego kraju. W tej sytuacji przed mistrzostwami Europy do lat 18 w Bułgarii była także drużyna prowadzona przez byłego selekcjonera dorosłej kadry kobiet, a więc Jacka Nawrockiego. Bartosz Kurek zabrał głos po decyzji Nikoli Grbicia. Ważne słowa kapitana kadry Co więcej, chłopcy przed pierwszą piłką tej imprezy, mieli pełną świadomość tego, w jakim położeniu się znajdują i jak mogą patrzeć na nich rywale. - Żeby walczyć o najwyższe cele, trzeba zmierzyć się z każdym. Myślę, że ta faza grupowa będzie dla nas ciekawym wyzwaniem. Chcemy pokazać w niej naszą siłę. Jesteśmy podekscytowani, że zbliża się ten turniej. Do Bułgarii lecimy, aby pokazać, co wypracowaliśmy przez ostatnie tygodnie - tak przed turniejem mówił Maksymilian Durski dla "siatka.org". Polacy rozbili Austriaków. Drugie zwycięstwo w mistrzostwach Europy Trzeba przyznać, że w pierwszym meczu fazy grupowej panowie wywiązali się ze swojej roli znakomicie. Na otwarcie turnieju bowiem kompletnie rozbili Ukrainę, tracąc maksymalnie 14 punktów w secie. To był prawdziwy pokaz siły [WIĘCEJ TUTAJ]. W kolejnym spotkaniu grupowym podopieczni Nawrockiego musieli zmierzyć się z Austriakami, którzy w pierwszym swoim spotkaniu dostali bardzo bolesną lekcję od swoich rówieśników z Francji. Faworytem byli oczywiście Polacy. Memoriał Wagnera od piątku w kanałach Polsat Sport. Mecze Polaków także w TV 4 Biało-Czerwoni już w pierwszym secie pokazali, że swojego przeciwnika się zupełnie nie boją, choć akurat ta partia była bardzo wyrównana. Ostatecznie zakończyła się najmniejszym z możliwych zwycięstw, a więc 25:23. Druga partia miała jednak zupełnie inny przebieg. Nasi chłopcy od pierwszej piłki kompletnie dominowali nad swoimi rówieśnikami z Austrii. Tego seta drużyna dowodzona przez Nawrockiego zakończyła zdecydowanie wyższym zwycięstwem, bo aż 25:14. Drugie zwycięstwo w tym turnieju było już o krok. Ostatni set miał być formalnością, którą Polacy zwyczajnie sobie odznaczą. Tak też się faktycznie stało. Biało-Czerwoni trzecią partię wygrali kolejny raz bardzo wysoko, bo dokładnie 25:13. To sprawia, że drużyna prowadzona przez Jacka Nawrockiego dopisała sobie drugi komplet punktów, nie tracąc nawet jednego seta. W kolejnym pojedynku Polska zagra z Finlandią.