- Jest to tym bardziej oburzające, że Mariusz ma z naszym klubem ważny do 2008 roku kontrakt, a tegoroczny sezon jeszcze się nie skończył. Przecież walczymy z Jastrzębskim Węglem o mistrzostwo Polski - dodał Piechocki. Największe pretensje wiceprezes Skry ma do drugiego trenera kadry Alojzego Świderka, który przez wiele lat pracował na Półwyspie Apenińskim. - Ten pan rozmawiał z Mariuszem. Zaproponował mu grę w Maceracie lub Modenie. Nie wiem, co wspólnego miał z tą propozycją pierwszy trener kadry Raul Lozano i jego menedżer Galli, który był ostatnio w Polsce - podkreślił Piechocki. - Nie kaperowałem Mariusz Wlazłego. Nie wiem skąd wzięły się takie informacje. Nawet nie wiem, kto jest trenerem w Maceracie - odpierał zarzuty Alojzy Świderek. Sam zainteresowany jest coraz bardziej poirytowany spekulacjami dotyczącymi jego przyszłości. - Potwierdzam, że miałem propozycję wyjazdu do ligi włoskiej. Nie podpisałem natomiast żadnej umowy z firmą pana Ryszarda Boska. To całe zamieszanie wokół mojej osoby jest już mocno irytujące. Nie chce na ten temat rozmawiać - mówił atakujący Skry i reprezentacji Polski. - Mariusz ma kontrakt do 2008 roku bez klauzuli odejścia do ligi zagranicznej. By zmienić barwy klubowe, musiałby dostać naszą zgodę - zakończył Piechocki.