Obie ekipy są po ciężkich, pięciosetowych środowych meczach. Jastrzębie uległo brązowym medalistom zeszłego sezonu Asseco Resovii, a ZAKSA przegrała z mistrzem kraju PGE Skrą Bełchatów i była to jej pierwsza porażka w obecnej edycji ekstraklasy. "Nasza dyspozycja nie jest zła, ale nie mieliśmy okazji jeszcze tego pokazać. Liczę, że w końcu się przełamiemy" - powiedział szkoleniowiec Jastrzębia Igor Prielożny. Jego zespół wyraźnie jeszcze nie radzi sobie na krajowych parkietach. Zawodnikom brakuje zgrania i pewności siebie. Z czterech spotkań udało im się wygrać tylko raz - z beniaminkiem Fartem Kielce. W całkowicie innej sytuacji jest ZAKSA. Naszpikowana reprezentantami Polski drużyna mierzy w mistrzostwo kraju. Trener Krzysztof Stelmach nawet po przegranym ze Skrą spotkaniu powiedział, że jest zadowolony z postawy swoich zawodników. "W tie breaku to była taka prawdziwa walka punkt za punkt, męska siatkówka cios za cios. Ogólnie jestem zadowolony z naszej gry i nie mam nic moim podopiecznym do zarzucenia. Zdobyliśmy ważny punkt na trudnym terenie i to jest najważniejsze" - ocenił Stelmach. Skra zmierzy się w Częstochowie z Tytanem AZS. Ekipa z Jasnej Góry zajmuje drugie miejsce w tabeli, a zawodnicy zgodnie podkreślają, że nie jest to przypadek. Trenowani przez ich byłego kolegę z drużyny Marka Kardosa nabierają pewności siebie; do walki podgrzewa ich Dawid Murek, u którego po kontuzji nie ma już śladu i na boisku prezentuje się coraz lepiej. "Liga jest bardzo nieprzewidywalna. Jest wiele niespodzianek. Każdy z każdym może wygrywać, dlatego teraz bardzo liczą się te małe punkciki. One mogą decydować o miejscu w tabeli" - zaznaczył Kardos. Więcej powodów do zmartwień ma z kolei Jacek Nawrocki. Jego zespół znacznie jeszcze odbiega od zeszłorocznej formy i zwycięstwa przychodzą im z trudnością. "Początek ligi pokazuje, że wiele zespołów chce walczyć o mistrzostwo. Wzmacniają się by nas dogonić. Dla nas to sygnał, żeby jeszcze ciężej pracować, po to by radzić sobie w tych meczach" - uważa atakujący Skry Mariusz Wlazły. Na odrodzenie czeka Delecta Bydgoszcz. Trener Waldemar Wspaniały liczy, że stanie się to w sobotnim spotkaniu z AZS Politechniką Warszawską. Resovia zmierzy się z beniaminkiem z Kielc, a ostatni w tabeli Indykpol AZS UWM Olsztyn podejmie Pamapol Wielton Wieluń. Program 5. kolejki: sobota, 6 listopada Delecta Bydgoszcz - AZS Politechnika Warszawska (godz. 14.45) Indykpol AZS UWM Olsztyn - Pamapol Wielton Wieluń (17.00) Tytan AZS Częstochowa - PGE Skra Bełchatów (17.00) Asseco Resovia Rzeszów - Fart Kielce (18.00) niedziela, 7 listopada ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel (14.45)