Rzeszowianie po zajęciu w zeszłym roku w PlusLidze drugiego miejsca mieli apetyt by powtórzyć rezultat. W fazie zasadniczej nie spisywali się jednak tak, jak zakładano i w półfinałach trafili na PGE Skrę Bełchatów. Rywalizację przegrali, dlatego pozostała im walka o trzecią lokatę. "Brąz jest w naszym zasięgu, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że Zaksa będzie chciała nam pokazać, iż to oni zasłużyli na podium. Walka będzie bardzo wyrównana i wiele będzie zależało od formy i trochę od szczęścia" - powiedział środkowy Resovii Wojciech Grzyb. "Oba zespoły dobrze się znają. Na pewno rzeszowianie analizowali naszą grę i raczej niczym siebie nie zaskoczymy. Duże znaczenie w tych meczach będzie miała determinacja, poświęcenie, zaangażowanie zawodników i chęć ugrania tego brązowego medalu. A tego u nas nie brakuje" - uważa drugi trener Zaksy Andrzej Kubacki. Gracze z Kędzierzyna po pięciu spotkaniach półfinałowych z Jastrzębskim Węglem, w tym czterech zakończonych tie-breakami, dostali dwa dni wolnego. "Po tych meczach możemy śmiało spojrzeć w lustro, zrobiliśmy wszystko co było możliwe, żeby wygrać. Wszyscy dali z siebie sto procent. Zagraliśmy na tyle, na ile nas było stać. Jastrzębie okazało się minimalnie lepsze, a może miało nieco więcej szczęścia?" - zastanawiał się Kubacki. Dodał, że formy nie da się ani zbudować, ani stracić w ciągu tygodnia. "Pracujemy swoim rytmem i myślę, że chłopcy już odreagowali psychicznie. Gra o brąz to jest ogromna sprawa i dla nas, i dla klubu. Zrobimy wszystko, żeby ten cel zrealizować. Wszyscy zdrowi, pełną dwunastką trenujemy i pełną dwunastką przystąpimy do tych spotkań" - zaznaczył. Pierwsze dwa mecze rozegrane zostaną w czwartek i piątek o godz. 18.00 w Kędzierzynie-Koźlu. Potem siatkarze przeniosą się do Rzeszowa. Rywalizacja będzie trwała do trzech zwycięstw.