- W piątek zebrał się Sąd Polubowny i nie ustosunkował się do całej sytuacji. Prawdą jest, że postanowił odrzucić pozew o unieważnienie kontraktu w Politechnice, uznając, że nie leży to w jego kompetencji, ale uzasadnienie poznamy dopiero we wtorek. My, jako organizatorzy ligi, w środę podejmiemy decyzję, gdzie zagra Kubiak - powiedział wiceprezes PLS Jan Zaremba i podkreślił, że wezmą pod uwagę przede wszystkim dobro zawodnika. - Michał chce grać, a to jest dla nas najważniejsze. My zastanowimy się w jakich barwach. Spróbujemy wybrać dla niego najlepsze rozwiązanie - zaznaczył Zaremba. Trochę inaczej całą sprawę zinterpretowała prezes AZS Politechniki Warszawskiej Jolanta Dolecka. - Sąd polubowny PZPS odrzucił pozew o unieważnienie kontraktu, więc Michał jest naszym zawodnikiem. Mamy dla niego koszulkę, czekamy na niego i mamy nadzieję, że wypełni kontrakt obowiązujący do 30 czerwca przyszłego roku - powiedziała prezes stołecznego klubu. Jednocześnie zaznaczyła, że jest daleka od zatrzymywania zawodnika w Warszawie, jeśli ten nie będzie tego chciał. - Mijałoby się to z celem. Z niewolnika nie ma pracownika. Nie wykluczamy zatem sytuacji, że Michał nie będzie chciał grać u nas w zespole. Czekamy na jego decyzję, bo piłeczka jest teraz po jego stronie - dodała. Prezes Jastrzębskiego Węgla Zdzisław Grodecki stanowiska Politechniki nie chce komentować, ale zapowiedział, że zgłoszą Kubiaka do ligi i będą czekać na zatwierdzenie. Sprawa przyjmującego polskiej reprezentacji stała się głośna, gdy Jastrzębski Węgiel ogłosił, że Kubiak od przyszłego sezonu będzie występował w jego barwach. Na ten komunikat oburzyła się Politechnika, która stwierdziła, że jest on nadal jej zawodnikiem, a kontrakt obowiązuje do połowy 2012 roku. Innego zdania był zainteresowany, który podkreślił, że w Politechnice grał na zasadzie wypożyczenia z włoskiego klubu Pallavolo Padwa, gdzie miał ważną umowę do 2012 roku, a w lipcu kontrakt został wykupiony przez Jastrzębski Węgiel i w tym zespole będzie występował przez najbliższe dwa sezony.