Pochodzący z Radomia Prygiel od wielu lat był związany z tamtejszym klubem. Jako zawodnik kilkakrotnie do niego wracał, w jego barwach też w 2013 roku zakończył karierę. Przez pewien czas łączył funkcję asystenta szkoleniowca z grą, a potem skoncentrował się na prowadzeniu drużyny. Głównym trenerem był niemal cały czas - z przerwą na sezon 2015/16, kiedy został asystentem Argentyńczyka Raula Lozano. "Bardzo dziękuję Robertowi za to co zrobił przez wiele lat w klubie zarówno jako zawodnik, grający trener, a w ostatnich latach trener w rozgrywkach PlusLigi. Należy mu się za to ogromny szacunek ze strony klubu i kibiców. Jako trener, szybko się rozwijał i nabierał doświadczenia, dlatego jestem pewien, że będzie osiągał dalsze sukcesy w swojej karierze trenerskiej. Wiem też, że jest oraz pozostanie prawdziwym wiernym kibicem "Czarnych" i zawsze tak będziemy go w klubie traktować. Wyrażamy nadzieję, że w przyszłości Robert będzie mógł jeszcze nieraz pomóc naszemu klubowi na wielu płaszczyznach. Dzisiaj musieliśmy jednak podjąć trudną decyzję, która wynika z faktu, że nadrzędnym celem Cerrad Enea Czarnych Radom jest realizacja celów sportowych. Wspólnie z Robertem uznaliśmy, że zmiana na stanowisku trenera może wpłynąć na zmianę gry naszej drużyny, co jest niezbędne ze względu na nadchodzące mecze decydującej fazy rozgrywek PlusLigi w obecnym sezonie" - uzasadnił cytowany w komunikacie prezes klubu Wojciech Stępień. Radomianie w tym sezonie wygrali jak na razie zaledwie sześć meczów i mają na koncie 14 porażek. Ostatniej z nich doznali w środowy wieczór, gdy ulegli u siebie Grupie Azoty Zaksie Kędzierzyn-Koźle 0-3. Drużyna, do której przed sezonem dołączył m.in. atakujący reprezentacji Polski Dawid Konarski, zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli. Żaden inny zespół w lidze nie rozegrał jeszcze 20 spotkań. "Dziękuję za dotychczasową współpracę drużynie z całym sztabem szkoleniowym, władzom klubu i oczywiście sponsorom, bez których siatkówka na poziomie ekstraklasy w Radomiu nie mogłaby się rozwijać. Na szczególne podziękowanie zasługują również sektorowi kibice, którzy do końca potrafili w niekonwencjonalny sposób okazywać swoje wsparcie dla całej drużyny. Drużynie i nowemu trenerowi, który mnie zastąpi, życzę powodzenia i sportowych sukcesów" - podkreślił Prygiel. an/ giel/ Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie.Sprawdź!