W poprzedniej kolejce jastrzębianie we własnej hali "męczyli" się z Pamapolem Siatkarzem Wieluń, wygrywając dopiero 3:2. A goście przyjechali po wygranej 3:0 z Asseco Resovią Rzeszów. Jak się okazało, żadnych wniosków z tych wyników nie można było wyciągać, bowiem ZAKSA nie miała wiele do powiedzenia. Tylko pierwszy set był wyrównany. Jednak po zablokowaniu ataku Jakuba Jarosza gospodarze podwyższyli przewagę punktową na 17:14 i do końca utrzymali prowadzenie. W drugiej partii gościom nie wychodziło już nic. Nie blokowali, pudłowali w ataku, mylili się w przyjęciu. A jastrzębianie potrafili z tego "prezentu" skorzystać. W ataku skuteczny był Igor Yudin, dobrze spisywał się rozgrywający Grzegorz Łomacz, dużo szczelniejszy był blok podopiecznych trenera Robert Santillego. W efekcie przewaga gospodarzy była przygniatająca (12:7, 17:10, 20:14). Grający jakby bez wiary w możliwość odwrócenia losów rywalizacji kędzierzynianie przegrali też trzeciego seta. Trener gości Krzysztof Stelmach wziął dwa "czasy" pod koniec tej części gry, było jednak widać, że jego drużyna nic nie jest w stanie zrobić. Po meczu powiedzieli: kapitan Zaksy Robert Szczerbaniuk: "zagraliśmy słabo i nierówno. Nie wychodził nam atak ani kontra. Jastrzębianie wykorzystali nasze błędy i zasłużenie wygrali". Trener Zaksy Krzysztof Stelmach: "dużo myśli mam w głowie po takim spotkaniu. Podjęliśmy walkę tylko w pierwszym secie. Potem rywal nie pozwolił nam grać tak jak chcieliśmy. Gospodarze byli lepsi w każdym elemencie. W bloku po prostu nie istnieliśmy. Nie byliśmy dziś mentalnie gotowi". Kapitan Jastrzębskiego Węgla Grzegorz Łomacz: "po meczu z Pamapolem chcieliśmy pokazać, że potrafimy zagrać lepiej. Mobilizacja była duża". trener Jastrzębskiego Węgla Roberto Santilli: "zrobiliśmy ważny krok ale droga jest jeszcze daleka. Mamy młody zespół i trzeba mieć cierpliwość. Na początku sezonu tak bywa - my przegrywamy z Resovią 0:3, Zaksa wygrywa z nią 3:0, a dziś my zwyciężamy 3:0 z kędzierzynianami. Tylko Skra Bełchatów na razie potrafi utrzymać stały, wysoki poziom". Pewne zwycięstwo odniósł beniaminek z Wielunia, który pokonał we własnej hali Neckermanna AZS Politechnikę Warszawską 3:0. Gospodarze odnieśli drugie w historii zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej, a stołeczni akademicy pozostają jedynym zespołem, który w tym sezonie jeszcze nie wygrał i zamyka tabelę. W poniedziałek Asseco Resovia Rzeszów zmierzy się z Domexem Tytanem AZS Częstochowa, a spotkanie AZS UWM Olsztyn z uczestniczącą obecnie w klubowych mistrzostwach świata PGE Skrą Bełchatów zostało przełożone na 10 grudnia. Z powodu wyjazdu reprezentacji Polski na Puchar Wielkich Mistrzów do Japonii w rozgrywkach nastąpi teraz trzytygodniowa przerwa. Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:23, 25:18, 25:16) Jastrzębski Węgiel: Grzegorz Łomacz (5), Benjamin Hardy (12), Patryk Czarnowski (8), Igor Yudin (13), Pawel Abramow (8), Adam Nowik (4), Paweł Rusek (libero) oraz Sławomir Master ((0), Sebastian Pęcherz (0). Zaksa: Jurij Gladyr (1), Michał Masny (1), Michał Ruciak (10), Robert Szczerbaniuk (8), Jakub Jarosz (14), Tuomas Sammelvuo (7), Marcin Mierzejewski (libero) oraz Dominik Witczak (0), Grzegorz Pilarz (0), Wojciech Kaźmierczak (1). Pamapol Siatkarz Wieluń - Neckermann AZS Politechnika Warszawa 3:0 (25:19, 25:20, 25:19) Jadar Radom - Delecta Bydgoszcz 1:3 (25:19, 23:25, 25:27, 22:25)