- W tej chwili trudno mi cokolwiek powiedzieć o tym, co będzie dalej. Wcześniej były jakieś małe sygnały, że trener Marszałek może nas opuścić, ale nie szukaliśmy jego następcy. Teraz musimy spokojnie przeanalizować sytuację i zastanowić się, co dalej. W dwóch najbliższych meczach drużynę będzie prowadził Shuichi Mizuno, którego trener Marszałek poprosił, by został z zespołem - powiedział Dąbrowny. Dodał, że z Marszałkiem klub "rozstał się w zgodzie". Marszałek po zakończeniu poprzedniego sezonu na stanowisku szkoleniowca zastąpił Damiana Dacewicza. Oprócz niego do Wielunia przed sezonem trafiło też kilku nowych zawodników. Wśród nich był m.in. grający na pozycji Libero syn trenera - Igor, który na razie zostaje w klubie. - Po meczu z PGE Skrą w Bełchatowie podjęliśmy decyzję, że Igor będzie trenował z drużyną Młodej PlusLigi i to się na razie nie zmieniło - wyjaśnił Dąbrowny. Przed Dariuszem Marszałkiem z wieluńskim klubem pożegnał się atakujący Marcin Lubiejewski, z którym zarząd klubu rozwiązał umowę. W kadrze zespołu zastąpił go doświadczony Radosław Rybak, którego do Wielunia sprowadzono z drugoligowej Lechii Tomaszów Mazowiecki. Zdaniem Dąbrownego przyjście Rybaka uspokoiło sytuację w zespole. - Nie będziemy więc już szukać innego atakującego - powiedział prezes wieluńskiego klubu. W tym sezonie Pamapol Wielton miał wywalczyć miejsca w czołowej szóstce PlusLigi. Po dziesięciu spotkaniach zespół zajmuje przedostatnia, dziewiątą pozycję w tabeli.