W pierwszym secie gospodarze do drugiej przerwy technicznej prowadzili różnicą dwóch, trzech punktów. Podopieczni Krzysztofa Felczak wzmocnili zagrywkę odrzucając sosnowiczan od siatki. Rozgrywający Polskiej Energii, Łukasz Żygadło zmuszony został do wystawiania prostych piłek na skrzydła. Politechnika szybko odrobiła straty. Końcowe fragmenty seta należały do gości, którzy zwyciężyli 25:22. W drugiej odsłonie zawodnicy Marian Kardasa praktycznie nie istnieli. Popełniali wiele prostych błędów, co skrzętnie wykorzystali warszawianie. Wygrana różnicą 13 punktów mówi wszystko. Wydawało się, że mecz zmierza do szybkiego końca. Jednak siatkarze z Sosnowca nie zamierzali się poddawać. Trzecia odsłona na korzyść Polskiej Energii 25:20. Czwarty set to wyrównana walka do drugiej przerwy technicznej. Skuteczne ataki Szymona Żurawskiego pozwoliły sosnowiczanom uzyskać kilkupunktową przewagę, której nie oddali do końca. Seta zakończył asem serwisowym Mario Zelić. Tie break znakomicie rozpoczęli goście (8:4). Sosnowiczanie zniwelowali przewagę do dwóch "oczek" (10:12), ale ostatnie piłki należały do Politechniki. Już pierwszą piłkę meczową wykorzystali warszawianie i mogli się cieszyć z pierwszej wygranej w obecnym sezonie PLS. Zespoły Skry Bełchatów i PZU AZS Olsztyn nie miały problemów z pokonaniem beniaminków PLS. Skra łaytwo uporała się z Gónikiem Radli, a olsztynianie zwyciężyli Resovię Rzeszów. Po raz pierwszy od prawie pół roku pojawił się w drużynie z Olsztyna Paweł Papke. Trener Grzegorz Ryś pozwolił zagrać mu trzy ostatnie piłki meczu. Jednemu z najskuteczniejszych polskich atakujących w tym krótkim czasie udało się zdobyć jeden punkt. Wyniki: KP Polska Energia Sosnowiec - AZS Politechnika Warszawa 2:3 (22:25, 12:25, 25:20, 25:21,11:15) Skra Bełchatów - Górnik Radlin 3:0 (25:23, 25:17, 25:22) PZU AZS Olsztyn - AKS Resovia Rzeszów 3:0 (25:17, 25:20, 25:19) Mostostal-Azoty Kędzierzyn Koźle - AZS Nysa 3:1 (25:17, 22:25, 25:18, 25:16)