To ma być rewanż za ubiegłoroczny finał. Wówczas BOT Skra Bełchatów, prowadzona przez Ireneusza Mazura wygrała z Jastrzębskim Węglem 3:1. Podobnie jak w ub. roku faworytem była drużyna z Bełchatowa, ale nikt w tym mieście przed rywalizacją z Jastrzębskim Węglem nie zamierzał lekceważyć rywala. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przystąpili do meczu z mistrzami Polski z ufarbowanymi włosami na kolor złoty. Goście już w pierwszym secie pokazali, że stać ich na wygraną z bełchatowianami. Początek tej partii należał jednak do gospodarzy. Dzięki silnym zagrywkom Wlazłego i Gruszki BOT Skra przed pierwszą przerwą techniczną prowadził różnicą czterech punktów. Kolejne minuty upływały już jednak po dyktando gości. Jastrzębski Węgiel grał świetnie w obronie, za to odbiór piłki szwankował w zespole BOT Skry. Kiedy wydawało się, że goście z łatwością wygrają pierwszego seta, do odrabiania strat wzięli się miejscowi. Po asie serwisowym Wlazłego, strata gospodarzy zmalała do jednego punktu. Gdyby chwilę później lepiej zagrano piłkę Wlazłemu, wówczas gospodarze doprowadziliby do wyrównania, a tak skończyło się na wyniku 23:25. Słabiej niż zwykle grał Gruszka. Po zagrywanych na niego piłkach siatkarze ze Śląska zdobywali wiele punktów. Bełchatowskiej drużynie trudno było powstrzymać zwłaszcza Szymańskiego, chyba, że ten sam mylił się, co jednak zdarzało mu się rzadko. Tak było pod koniec drugiego seta. Przy stanie 22:23, piłka po ataku reprezentanta Polski wyszła w aut. Był remis, ale kolejne dwie piłki - dla Jastrzębskiego Węgla i w konsekwencji drugi wygrany set 25:23. A trzecia partia, to już konsekwentna gra podopiecznych Totolo. Rozbici gospodarze, choć grali ambitnie do końca, nie byli już w stanie powstrzymać m.in. Murka i Plińskiego. Trener Jastrzębskiego Węgla, Tomaso Totolo: "Gratuluję swojemu zespołowi, który zagrał dzisiaj bardzo dobry mecz. Naszym największym atutem był ogromny spokój, dobrze zagraliśmy w obronie. Musimy pozostać skromni, bo to dopiero pierwsze zwycięstwo z BOT Skrą Bełchatów". Trener BOT Skry, Daniel Casellani: "Gratuluję przeciwnikowi zwycięstwa. Niestety mój zespół zagrał poniżej możliwości, największe problemy mieliśmy z pierwszą piłką po odbiorze. Trudno jest wygrać tylko zagrywką". W sobotę drugie spotkanie. Finał: BOT Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 0:3 (23:25, 23:25, 20:25) Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) 1-0 dla Jastrzębskiego Węgla BOT Skra: Dobrowolski, Stelmach, J. Iwanow, Wlazły, Gruszka, Heikinen, Ignaczak (libero) oraz Neroj, Maciejewicz, Lewis, Wnuk. Jastrzębski Węgiel: Iwanow, Murek, Pliński, Szymański, Siezieniewski, Kadziewicz, Rusek (libero) oraz Yudin. o brązowy medal: PZU AZS Olsztyn - Wkręt-met Domex AZS Częstochowa 3:1 (25:20, 21:25, 25:21, 25:21). Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 1-0. o miejsca 9-10: BKSCH Delecta Bydgoszcz - EnergaPro Gwardia Wrocław 3:1 (22:25, 28:26, 25:21, 25:18). Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw) 3-0 dla Delecty.