Niewiele brakowało, żeby goście wywieźli trzy punkty. W końcówce czwartego seta odrobili kilkupunktową stratę, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy. W tie breaku równa gra była do stanu 10:10. W ostatnich akcjach imponował m.in. częstochowski blok, o którego szczelności przekonał się najlepiej reprezentacyjny atakujący Grzegorz Szymański. "Wygrał zespół lepszy, bardziej zdeterminowany - powiedział trener Jastrzębskiego Węgla Ryszard Bosek. - Mimo, że nam gra się nie układała dziękuję zawodnikom za walkę, którą pokazali. Przemysław Michalczyk odczuwa jeszcze skutki kontuzji i stąd jego nieobecność. Nie było sensu wystawiać zawodnika gotowego do gry w 50. procentach. W pełni zdrowy Przemek przyda się w spotkaniach play-off" Prywatnie Przemysław Michalczyk jest zięciem Ryszarda Boska. Trener gości Edward Skorek podkreślił "dobrą grę obu zespołów." "Gratulacje należą się siatkarzom obu drużyn, gdyż stoczyli dziś bardzo zaciętą walkę - powiedział. - Udało się wygrać nam ale równie dobrze zwyciężyć mogli gospodarze. Przełamaliśmy passę jastrzębian a przy okazji potwierdziliśmy, że ostatnia porażka u siebie z PZU AZS Olsztyn 0:3 była tylko wypadkiem przy pracy. Dodatkowo nas zmobilizowała". Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrano Krzysztofa Gierczyńskiego. "Lubimy grać w jastrzębskiej hali i rzadko tu przegrywamy - powiedział przyjmujący Wkręt-Metu. - Pierwszy, wysoko przegrany set nas nie załamał. Przeciwnie, zostaliśmy tym podwójnie zmotywowani". Wizyta lidera w Warszawie wywołała ogromne zainteresowanie. W hali przy ul. Obozowej było około półtora tysiąca widzów. Idący na mecz rektor Politechniki Warszawskiej musiał przeciskać się przez tłum kibiców, którzy nie dostali biletów. BOT Skra Bełchatów pewnie pokonała Wózki BT AZS Politechnikę Warszawską 3:0. We wtorek mistrzowie Polski odlecą do Belgii na mecz w Lidze Mistrzów z Noliko Maaseik (środa, początek 20.30). Zobacz wyniki PLS oraz Tabelę