Rywalizacja o mistrzostwo Turcji była w tym sezonie niezwykle zacięta. Obie drużyny ze Stambułu chciały powetować sobie tytułem na krajowych boiskach niepowodzenie w Europie. Mimo wielkich ambicji ani Fenerbahce, ani Eczacibasi nie zakwalifikowały się bowiem do finału Ligi Mistrzyń. A ten będzie rozgrywany na tureckiej ziemi, w Antalyi. Gdyby choć jeden zespół ze Stambułu dostał się do finałowej rozgrywki - a w grze był jeszcze VakifBank - prawdopodobnie finał byłby rozgrywany w mieście nad Bosforem. Po czterech spotkaniach finału ligi tureckiej był remis 2:2. W poprzednim meczu Eczacibasi rozbiło drużynę Stefano Lavariniego 3:0, nie do zatrzymania była Tijana Bosković. Decydujący piąty mecz był jednak rozgrywany na terenie Fenerbahce. I już w pierwszym secie gospodynie pokazały moc, wygrywając 25:18. Druga partia była nieco bardziej wyrównana, ale Fenerbahce wygrało go 25:22. W trzeciej postawione pod ścianą siatkarki Eczacibasi były blisko wygranej, ostatecznie jednak ekipa Lavariniego zwyciężyła 27:25 i mogła rozpocząć świętowanie. To piętnasty tytuł w historii Fenerbahce, które obroniło mistrzostwo sprzed roku. Wówczas również pokonało Eczacibasi. Reprezentantka Polski ogłasza koniec. Nie tak to sobie wyobrażała Magdalena Stysiak z pierwszym tytułem mistrzowskim w karierze Lavarini, który jest również selekcjonerem reprezentacji Polski, może triumfować. To jego pierwsze mistrzostwo Turcji, sięga po nie już w pierwszym sezonie pracy w tamtejszej lidze. Podobnie jest z Magdaleną Stysiak. Dla niej to pierwsze mistrzostwo kraju w karierze. Wcześniej zdobywała srebro w Polsce, w barwach Budowlanych Łódź, dwukrotnie była też wicemistrzynią Włoch z Vero Volley Monza. Oprócz mistrzostwa Turcji, Lavarini, Stysiak i Fenerbahce w tym roku zdobyli również puchar tego kraju. Polka ma duży udział w sukcesie drużyny. Przez większość sezonu była bowiem jej gwiazdą, grając w podstawowym składzie. To zmieniło się dopiero pod koniec rozgrywek, gdy po zakończeniu sezonu w Chinach do zespołu dołączyła Melissa Vargas. I to urodzona na Kubie reprezentantka Turcji była podstawową atakującą Fenerbahce w finałowej rywalizacji. Srebrnym medalem musi zadowolić się Martyna Czyrniańska. Przyjmująca reprezentacji Polski zdobyła w tym sezonie z Eczacibasi klubowe mistrzostwo świata. Udział w wynikach drużyny miała jednak niewielki. Pierwszy sezon poza Polską był dla niej pechowy. Najpierw zmagała się z urazem kostki, a później miała kłopoty z mięśniami brzucha. Według tureckich mediów po sezonie zmieni klub. Ma grać w beniaminku ligi tureckiej - Bahcelievler Belediyespor. Fenerbahce Stambuł - Eczacibasi Stambuł 3:0 (25:18, 25:22, 27:25)