Papke tłumaczył swoją decyzją ogólną praktyką, jaka jest stosowana w parlamencie. - Wielu posłów czy senatorów łączy mandat posła z pracą w innych dziedzinach. Też sobie z tym poradzę - oznajmił Papke. Podobnych przykładów nie trzeba szukać daleko. Wiceprezesem PZPN-u jest Roman Kosecki, także poseł PO. Wybór Papkego budzi wątpliwości części środowiska. Nowy prezes PZPS-u nie był delegatem na zjazd, który dwa i pół roku temu wybierał władze polskiej siatkówki. - Zostałem zaproszony jako gość i moja kandydatura do zarządu uzyskała drugi najlepszy wynik. Nie jestem z politycznego nadania. Przecież całe życie spędziłem przy siatkówce, a kiedy wybierano mnie do zarządu, byłem olsztyńskim radnym - kontynuował Papke, dodając, że jeszcze nie podjął decyzji czy będzie startował we wrześniowych wyborach parlamentarnych. Na pytanie, czy nie lepiej byłoby zwołać walny sprawozdawczo-wyborczy zjazd delegatów i zostać wybranym przez całe środowisko, Papke odpowiedział: - Zarząd, którego jestem członkiem, został wybrany legalnie. Statut PZPS-u stanowi, że w razie rezygnacji urzędującego prezesa, następca jest wybierany spośród członków zarządu. Wszystkie procedury zostały tutaj zachowane. Były reprezentant Polski będzie prezesem PZPS-u przynajmniej do końca obecnej kadencji czyli do połowy 2016 roku. Już teraz czeka go sporo wyzwań. Najważniejsze to oczyszczenie atmosfery wokół dyscypliny. Pomóc temu ma audyt z mistrzostw świata jak i całego 2014 roku, który zostanie upubliczniony 16 marca. Jedną z pierwszych decyzji Papkego będzie wybór nowego trenera żeńskiej kadry po tym jak w sobotę do dymisji podał się Piotr Makowski. - Nazwisko nowego selekcjonera poznamy do końca marca. Dziś nie jestem w stanie powiedzieć, czy będzie to Polak, czy obcokrajowiec. Pomimo nie najlepszych wyników w ostatnim czasie nasza żeńska kadra wciąż ma szanse zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro i taki cel zostanie postawiony przed nowym sztabem - dodał. Papke oczekuje też sukcesów wśród mężczyzn. Dziś poznaliśmy rywali "Biało-czerwonych" w mistrzostwach Europy. Mistrzowie świata zmierzą się z Belgią, Białorusią i Portugalią lub Słowenią. - To zespoły ze średniej półki, choć oczywiście nikogo nie można lekceważyć. Liczę na to, że będziemy walczyć o medale - zakończył. Krzysztof Oliwa