Partner merytoryczny: Eleven Sports

Olbrzymia niespodzianka stała się faktem. Mocny kandydat do rozczarowania sezonu

Nowak-Mosty MKS Będzin ucieka ze strefy spadkowej. Beniaminek siatkarskiej PlusLigi pokonał we własnej hali Indykpol AZS Olsztyn. W dodatku zrobił to w niezwykle przekonujący sposób, rozbijając rywali 3:0. Zespół z Olsztyna, szykowany do walki o grę w fazie play-off, na razie konsekwentnie zawodzi. To już jego czwarta porażka w tym sezonie. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził przyjmujący Brandon Koppers.

Moritz Karlitzek (w ataku) na początku sezonu szuka dobrej formy. W meczu z Nowak-Mosty MKS-em Będzin jej nie znalazł
Moritz Karlitzek (w ataku) na początku sezonu szuka dobrej formy. W meczu z Nowak-Mosty MKS-em Będzin jej nie znalazł/PAP/Michał Meissner/PAP

Indykpol AZS po kilku sezonach, które kończył w górnej ósemce PlusLigi, obecne rozgrywki zaczął słabo. Przegrał trzy pierwsze mecze, dopiero w ostatniej kolejce zdobył pierwsze punkty, pokonując 3:0 PSG Stal Nysa. Będzinianie do środy również mieli na koncie jedno zwycięstwo, tyle że zanotowali je na inaugurację ligi, a potem już tylko przegrywali. Kolejna porażka sprawia, że drużyna urasta do miana największego rozczarowania pierwszych tygodni sezonu.

Początek spotkania stał pod znakiem przewagi gospodarzy. Prowadzili dwoma, a potem nawet pięcioma punktami. Będzinianie celowali zagrywką w Moritza Karlitzka, co destabilizowało grę gości. Już przy stanie 15:10 dla MKS-u trener rywali Juan Manuel Barrial wykorzystał drugą przerwę na żądanie. Po chwili Karlitzek opuścił boisko, zastąpił go Manuel Armoa. Olsztynianie byli w stanie nieco zmniejszyć straty, ale MKS nie zmarnował przewagi. Wygrał 25:20.

PlusLiga. Kolejna wpadka Indykpolu AZS Olsztyn. MKS Będzin świętuje

W drugiej partii meczu w Będzinie do szóstki olsztynian wrócił Karlitzek. W składzie pojawił się też rozgrywający Karol Jankiewicz. Tyle że po błędzie niemieckiego przyjmującego w ataku MKS prowadził już 7:4. Punkt do przewagi gospodarzy dorzucił... Jan Hadrava, atakujący Indykpolu AZS, który popełnił błąd przy siatce. Olsztynianie zaczęli odrabiać straty przy zagrywkach Jakuba Majchrzaka. Problem w tym, że po kolejnym błędzie Hadravy będzinianie znów mieli cztery punkty zapasu.

Podopieczni Dawida Murka, który w tym sezonie debiutuje w roli trenera w PlusLidze, ponownie nie dali się zaskoczyć również w końcówce. Co prawda asem serwisowym popisał się rezerwowy przyjmujący gości Mateusz Janikowski, ale po chwili się pomylił. MKS zwyciężył 25:22.

Liderem będzińskiej ofensywy był Branodn Koppers. Kanadyjski przyjmujący w MKS-ie występuje od sezonu 2021/2022 i w obecnych rozgrywkach pozostaje podstawowym zawodnikiem drużyny. Będzinianie w trzecim secie szybko zanotowali serię punktów przy własnej zagrywce i uciekli na trzy punkty. Rywale nie potrafili opanować sytuacji i przy stanie 8:4 dla gospodarzy Barrial przywołał do siebie siatkarzy.

Zawodnicy MKS-u popełniali mniej błędów, korzystali też z dokładnego przyjęcia zagrywki. A rywale nie wykorzystywali swoich szans w kontratakach. Koppers popisał się dwoma świetnymi zagrywkami i różnica wzrosła do sześciu punktów. Barrial wprowadził na pozycję atakującego Armoę, nominalnego przyjmującego. Będzinianie zupełnie zdominowali jednak rywali. Wynik 25:17 ustalił środkowy Artur Ratajczak. MVP meczu wygranego 3:0 został wybrany Koppers.

Zespół z Olsztyna po porażce pozostanie na południu kraju. Już w piątek zagra z Jastrzębskim Węglem. Będzinianie, którzy po wygranej uciekli ze strefy spadkowej, w poniedziałek podejmą Trefl Gdańsk.

Nowak-Mosty MKS: Schulz, Siwicki, Depowski, Pająk, Ratajczak, Koppers - Olenderek (libero) oraz Wójcik

Indykpol AZS: Hadrava, Majchrzak, Szerszeń, Tervaportti, Jakubiszak, Karlitzek - Hawryluk (libero) oraz Armoa, Gąsior, Janikowski, Jankiewicz, Siwczyk

Jan Hadrava (z prawej) miał w środę sporo problemów/PAP/Michał Meissner/PAP
Damian Schulz atakuje, siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn blokują/PAP/Michał Meissner/PAP
Damian Schulz w ataku/PAP/Michał Meissner/PAP
Indykpol AZS Olsztyn - PGE GiEK Skra Bełchatów. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem