- Trener Serwiński mówił przed meczem w Muszynie, że trzeci krok kierunku mistrzostwa będzie najtrudniejszy do wykonania. I chyba tak było. Niewiele brakowało, a zeszłybyście z parkietu pokonane. - Zgadza się. Dla bielszczanek był to mecz ostatniej szansy, a my mogłyśmy pozwolić sobie na przegraną. Cały mecz był bardzo nerwowy i w czwartym secie zespół z Bielska chyba uwierzył, że ten mecz już wygrał. Po dramatycznym pościgu i emocjonującej końcówce udało nam się wyrównać stan meczu, a w tie-breaku rozstrzygnąć na swoją korzyść. - Czy nie jesteście trochę zaskoczone tym, że już po trzech spotkaniach rozstrzygnęłyście losy rywalizacji? - Na pewno spodziewałyśmy się, że to będzie bardzo ciężki finał i szczerze mówiąc myślałam, że o mistrzostwie Polski zadecyduje piąty mecz, Jednak po dwóch zwycięstwach w Bielsku zdałyśmy sobie sprawę, że jesteśmy już tak blisko i możemy wygrać złoty medal już w trzecim meczu. I to nam się udało. - Gdybyś miała wskazać elementy, które Twoim zdaniem zadecydowały o tym, że teraz cieszycie się z mistrzostwa Polski. - Oba zespoły prezentowały podobny poziom i trudno jest wskazać, który element był decydujący. Jeśli miałabym wybrać, to byłby to blok i zagrywka. Oprócz tego ogromna determinacja i odrobina szczęścia. - Uchodziłyście za jednego z głównych pretendentów do mistrzowskiej korony i z tej roli wywiązałyście się znakomicie. Nie brakowało jednak głosów, że z Aluprofem w finale nie macie szans. - Aluprof w rundzie zasadniczej przegrał tylko jedno spotkanie, a w bezpośredniej konfrontacji musiałyśmy, niestety, trzy raz uznać wyższość przeciwnika. Jednak potwierdziło się powiedzenie, że play-off rządzi się swoimi prawami i to my mogłyśmy po raz drugi z rzędu cieszyć się ze złotego medalu. - Teraz czas na świętowanie. Jak będziecie fetować obronę tytułu? - Na pewno hucznie (śmiech) - Sezon ledwo się skończył, a trener Serwiński myśli już o kolejnym. Czy zostajesz w Muszyniance? - Tak, zostaję w Muszynie. Mam jeszcze ważny kontrakt z klubem. - Przez cały sezon prezentowałaś wysoką formę i byłaś jedną z liderek swojego zespołu. Czy liczysz na powrót do reprezentacji i powołanie od trenera Jerzego Matlaka? - Jeśli trener Matlak będzie mnie widział w reprezentacji, to będę się bardzo cieszyć i będzie to dla mnie ogromne wyróżnienie. *** Selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Matlak docenił wysoką dyspozycję prezentowaną przez Aleksandrę Jagieło i jej nazwisko znalazło się w składzie kadry ogłoszonym w środę.