Ojciec Tomasza Fornala był dla niego surowy. "To nie jest przyjemna rzecz"
Tomasz Fornal jest jednym z najlepszych siatkarzy reprezentacji Polski. Na swoim koncie już teraz ma ogromne sukcesy, jak choćby srebrny medal igrzysk olimpijskich. Być może jednak gdyby nie jego tata w ogóle nie zainteresowałby się siatkówką. Ojcem polskiego przyjmującego jest Marek Fornal, były reprezentant Polski. To on zaraził swoich synów miłością do sportu.

W niedawnym wywiadzie w podcaście WojewódzkiKędzierski Tomasz Fornal został zapytany o to, czy gdyby jego tata nie trenował siatkówki, to czy wicemistrz olimpijski z Paryża związałby się z tym sportem. Odpowiedział, że nie wie, ale ze wszystkich sportów, których próbował, a było ich wiele, siatkówka spodobała mu się najbardziej.
Ojciec Tomasza Fornala był znanym siatkarzem
Fornalowie to siatkarska rodzina. Ojciec, Marek Fornal, zaraził swoich synów miłością do tego sportu. Zarówno Tomasz jak i Jan znaleźli w siatkówce sposób na życie i w niej rozwijają skrzydła - obaj, podobnie jak ich tata, grają na pozycji przyjmujących i każdy z nich osiąga spore sukcesy.
Marek Fornal jest byłym reprezentantem Polski. Choć nie zagrał nigdy na żadnej seniorskiej imprezie mistrzowskiej, na koncie ma 59 występów w biało-czerwonych barwach. Przede wszystkim był jednak graczem klubowym - grał m.in. dla Hutnika Kraków, Czarnych Radom, Morzu Szczecin czy Kazimierzu Płomień Sosnowiec. Karierę sportową zakończył w 2008 roku, mając na swoim koncie mistrzostwa Polski, wicemistrzostwa Polski i wygrane Puchary Polski.
Ojciec Tomasza Fornala indywidualnie go trenował
Później Fornal został trenerem i, co ciekawe, swoją wiedzę i umiejętności potrafił dobrze przekazać również swoich synom. Były trener Tomasza Fornala, Mirosław Janawa, przed finałem igrzysk olimpijskich w Paryżu w rozmowie ze Sportowymi Faktami WP wyjawił, że ojciec późniejszego srebrnego medalisty dawał mu indywidualne lekcje i nie wahał się poświęcać na to odpowiednich środków. "Ogromną pracę z Tomkiem wykonał właśnie jego tata. Wynajmował nawet hale i indywidualnie z nim pracował" - mówił Janawa.
"Tata poświęcał mi bardzo dużo czasu. Uważam, że gdyby nie on, to ja nie byłbym tym siatkarzem, którym teraz jestem, bo bardzo dużo czasu poświęcaliśmy na treningi indywidualne. Przychodziliśmy na halę, i to nie były treningi typu: dobra, chodź sobie, zagramy jeden na jednego super gierkę – tylko ja waliłem na przykład ciężką piłką. Taką ciężką, która gdzieś tam waży kilo i odbijałem po sto, dwieście razy, i to nie są przyjemne rzeczy, kiedy jesteś 13-latkiem" - opowiadał o tych doświadczeniach Tomasz Fornal w podcaście "WojewódzkiKędzierski". Dodał też, że jego ojciec potrafił być bardzo surowy i częściej go ganił niż chwalił.
"Dużo częściej słyszałem naganę niż pochwałę. Wydaje mi się, że po tych ostatnich powiedzmy, dwóch, trzech latach, kiedy mamy sukcesy reprezentacyjne i kiedy np. tata dzwoni, żeby mi pogratulować albo jakąś rzecz powiedzieć, to ja jestem do tego tak nieprzyzwyczajony i się z tym dziwnie czuję. Ale to jest miłe" - opowiadał Fornal. Po bezwarunkowe wsparcie zawsze mógł jednak udać się do mamy, co równoważyło ojcowską surowość.

