Ogromne zamieszanie pod siatką, Polacy skrzywdzeni w Lidze Narodów. Artur Szalpuk ujawnia kulisy
W trakcie meczu Polska - Japonia w Lidze Narodów siatkarze kadry Nikoli Grbicia już cieszyli się ze zwycięstwa w czwartym secie, ale tę radość zakończyła decyzja sędziów, którzy po powtórce przyznali punkt rywalom. Pod siatką wybuchło zamieszanie, z arbitrami długo dyskutowali Grbić i Artur Szalpuk, którego dotyczyła sytuacja. Polski siatkarz przekonuje, że arbitrzy popełnili błąd. "Przyznałbym się. Nie dotknąłem tej piłki" - przekonuje przyjmujący.

Polscy siatkarze rozpoczęli Ligę Narodów od dwóch zwycięstw. I Holandię, i Japonię pokonali w czterech setach, ale zdecydowanie więcej emocji i zwrotów akcji przyniosło to drugie spotkanie. Niewiele zresztą brakowało, by był w nim potrzebny tie-break - w czwartej partii Polska wygrała dopiero 39:37.
Spotkanie mogło zakończyć się jednak znacznie wcześniej. Po ataku Artura Szalpuka na tablicy wyników pojawił się rezultat 25:23 i polscy siatkarze zdążyli już rozpocząć świętowanie zwycięstwa 3:1. Tyle że Japończycy poprosili o challenge - miał sprawdzić, czy wracająca po bloku piłka dotknęła nóg polskiego przyjmującego.
Ku zdumieniu polskich siatkarzy oraz trenera Nikoli Grbicia, sędziowie przyznali punkt drużynie z Azji. Selekcjoner długo dyskutował z arbitrem, w rozmowę włączył się też Szalpuk. Pod siatką wybuchło zamieszanie, ale nie było wyjścia - wynik został zmieniony na 24:24 i trzeba było grać dalej. A Szalpuk chwilę później, już po kolejnej akcji, otrzymał jeszcze upomnienie od arbitra. Po spotkaniu siatkarz nie ma jednak wątpliwości - sędziowie się pomylili.
Liga Narodów siatkarzy. Sędziowie zmienili wynik w meczu Polska - Japonia. Artur Szalpuk ujawnia ich błąd
Szalpuk z pełnym przekonaniem twierdzi bowiem, że nie było mowy o dotknięciu piłki odbitej od japońskiego bloku.
Na sto procent nie. Nie dotknąłem. Ja nie jestem z tych, którzy nie czują
Ta pomyłka sędziów mogła więc kosztować reprezentację Polski punkt do tabeli Ligi Narodów albo i zwycięstwo z Japonią. Szalpuk nie ukrywa, że był mocno zdenerwowany decyzją arbitrów. Mimo to w końcówce był ważnym zawodnikiem polskiej drużyny i mocno przyczynił się do jej zwycięstwa.
"Kiedyś raz zrobiłem tak, że zacząłem udawać, że nie dotknąłem siatki. Mówiłem: challenge, challenge. A potem wszyscy zobaczyli, że dotknąłem, i poczułem się bardzo głupio. Przyznałbym się teraz. Nie dotknąłem tej piłki, wygralibyśmy tego seta wcześniej. Bardzo mnie to zdenerwowało, na szczęście wygraliśmy bardzo ciężką końcówkę. Myślę, że to ten zespół też zbuduje. Więc może dobrze, że sędzia umożliwił nam pograć trochę dłużej" - przekornie mówi przyjmujący.
30-letni Szalpuk jest najstarszym zawodnikiem w kadrze, jaką Grbić zabrał na pierwszy turniej Ligi Narodów. Mimo że w meczu z Japonią wszedł z rezerwy, ponownie był jednym z najważniejszych zawodników polskiej ekipy w ofensywie. Zdobył 16 punktów, lepszym wynikiem może się pochwalić tylko Kewin Sasak.
"Czuję się dobrze fizycznie, jestem zdrowy. Lubię dostawać najważniejsze piłki, ale też kończył je Kewin i Szymi [Rafał Szymura]. Mieliśmy wielu egzekutorów, brawo dla nas" - zaznacza skrzydłowy.


