Pilanki zrewanżowały się Aluprof w drugim pojedynku za przegraną w środę. Na parkiet wyszedł całkowicie inny zespół Farmutilu, choć nazwiska były te same. Przyjezdne zaskoczyły bielszczanki przede wszystkim doskonałą, pełną determinacji obroną i agresywną zagrywką. Popełniały też mniej błędów w ataku. Bielszczanki zawiodły szczególnie w przyjęciu. Ich zagrywka nie była tak dobra, jak rywalek. Siatkarki Aluprofu tylko w drugim secie potrafiły podyktować warunki i zwyciężyć. W pozostałych setach były cieniem drużyny z dnia poprzedniego i blado wypadły na tle świetnie dysponowanych pilanek. Najlepszą zawodniczką meczu była siatkarka Nafty Michela Teixeira. Agnieszka Kosmatka (Farmutil): "Cieszę się, że po środowej porażce potrafiłyśmy wyjść z dołka i wygrać." Milena Sadurek (Aluprof): "Piła zagrała dziś znacznie lepiej. Rywalizacja zaczyna się od nowa. Teraz będziemy walczyć w Pile." Teraz rywalizacja przenosi się do Piły, gdzie odbędą się dwa mecze. W drugim czwartkowym półfinale doszło do niespodzianki dużego kalibru. Siatkarki Muszynianki Fakro wygrały w Kaliszu z obrończyniami mistrzowskiego tytułu Winiarami Bakalland 3:0. W środę podopieczne Bogdana Serwińskiego również wygrały 3:1 i do awansu do finału brakuje im już tylko jednej wygranej. Pierwszy set dostarczył wyjątkowych emocji. Oba zespoły grały bardzo nierówno, ale początkowo lepiej radziły sobie przyjezdne. Dobry blok i kąśliwa zagrywka dały im prowadzenie 8:3. Kaliszanki otrząsnęły się z marazmu, szybko odrobiły straty, a w końcówce miały więcej okazji na wygranie partii. Przy stanie 24:22 dla Winiar, sytuację Muszynianki uratowała Aleksandra Przybysz, a Joanna Mirek dwukrotnie zablokowała Helenę Horkę. Potem oba zespoły miały po kilka setboli, gospodynie jednak zbyt często psuły zagrywkę. Decydujący punkt dla gości po 40 minutach gry dość szczęśliwie zdobyła Kamila Frątczak. Drugą odsłonę gospodynie też przegrały na własne życzenie. Wygrywały 8:5, 17:13 i wydawało się, że kontrolują przebieg wydarzeń na parkiecie. Potem coś zacięło się w kaliskim zespole, a "mineralne" za sprawą byłych reprezentantek - Przybysz i Mirek bardzo szybko wróciły do gry. W decydujących momentach zimnej krwi zabrakło aktualnym kadrowiczkom - Annie Barańskiej i Eleonorze Dziękiewicz, które nie potrafiły skończyć ważnych piłek. Jeszcze na początku kibice zgromadzeni w "Winiary Arena" mogli mieć nadzieję, że ich ulubienice odmienią losy spotkania. Od stanu 10:10 dominacja Muszynianki nie podlegała już dyskusji. Trener Winiar Igor Prielożny często dokonywał zmian, wycofał nawet Dziękiewicz na przyjęcie, ale efekt był mizerny. Z każdą kolejną piłką siatkarki z Muszyny czuły się pewniejsze i radośniejsze. Nawet Mariola Zenik po mocnym uderzeniu piłką w głowę uśmiechała się. Zenik zasłużenie została wybraną MVP spotkania i nie po raz pierwszy udowodniła, że na pozycji libero jest wciąż numerem jeden w Polsce. o miejsca 1-4: BKS Aluprof Bielsko-Biała - Farmutil Piła 1:3 (22:25, 25:21, 20:25, 21:25) Stan rywalizacji do trzech zwycięstw 1-1. Aluprof: Staniucha-Szczurek, Ciaszkiewicz, Sadurek, Studzienna, Bamber, Gajgał, Maj (libero) - Strządała, Kucharska. Trener: Wiktor Krebok. Farmutil: Kaczorowska, Bednarek, Shelukhina, Skorupa, Teixeira, Kosmatka, Kuehn-Jarek (libero) - Chojnacka. Trener: Jerzy Matlak. Winiary Bakalland Kalisz - Muszynianka Fakro 0:3 (32:34, 22:25, 17:25) Stan rywalizacji do trzech zwycięstw 0-2. Winiary Bakalland: Godos, Spalova, Dziękiewicz, Barańska, Woźniakowska, Horka, Sawicka (libero) oraz Żebrowska, Wojcieska. Muszynianka Fakro: Bełcik, Pycia, Pykosz, Mirek, Przybysz, Frątczak, Zenik (libero) oraz Karczmarzewska-Pura.