O świętach z mistrzynią Europy
- Święta Bożego Narodzenia mają coś tak wyjątkowego w sobie, że trudno to opisać. Większość ludzi w tym momencie przestaje myśleć o sobie i próbuje zrobić coś miłego dla innych - powiedziała w wywiadzie dla INTERIA.PL dwukrotna mistrzyni Europy w siatkówce, Aleksandra Przybysz, która na co dzień broni barw włoskiego klubu Rebecchi Rivergaro.
- Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Gdzie spędzisz te szczególne dni?
- W tym roku, tak jak zawsze, Święta Bożego Narodzenia spędzę w Tychach z moimi rodzicami, siostrą i szwagrem. Tym razem mam prawie cały tydzień wolnego. To dwa razy więcej niż rok temu.
- Nie myślałaś o tym, żeby zostać we Włoszech? Zobaczyć, przeżyć jak w tym kraju wygląda Boże Narodzenie?
- Owszem, myślałam. Słyszałam, że we Włoszech troszeczkę inaczej obchodzi się Boże Narodzenie i byłam ciekawa tych różnic. Jednak jest to jedyny okres, w którym mogę spotkać się z moimi najbliższymi i dlatego będę w Polsce.
- Jak wygląda Wigilia w Twoim rodzinnym domu?
- Myślę, że nie różni się bardzo od Wigilii w innych domach, ale dla mnie jest czymś wyjątkowym. Od samego rana trwają przygotowania do wspólnej kolacji. A kiedy pojawi się pierwsza gwiazdka - najpierw wspólna modlitwa, dzielenie się opłatkiem, składanie życzeń i kolacja. Zawsze jest 12 potraw albo i więcej. A na zakończenie część najbardziej wyczekiwana, nie tylko przez dzieci - prezenty!
- Co jest szczególnego w Świętach Bożego Narodzenia, że są one wyjątkowe?
- Dla mnie jest to moment, w którym mogę pobyć z moją najbliższą rodziną. Prawie cały czas jestem poza domem. Jak nie w klubie we Włoszech, to na reprezentacji. Nie ma dla nich dużo czasu i bardzo mi ich brakuje. W Święta możemy się spotkać, usiąść, porozmawiać, pośmiać się ... Nikt nie myśli o pracy i jest tak miło i rodzinnie. Poza tym Święta Bożego Narodzenia mają coś tak wyjątkowego w sobie, że trudno to opisać. Większość ludzi w tym momencie przestaje myśleć o sobie i próbuje zrobić coś miłego dla innych. Pogoń za prezentami, wątpliwości, czy się dobrze wybrało. Wszystko to sprawia, że Boże Narodzenie jest niepowtarzalne.
- Co Ola Przybysz chciałaby znaleźć pod choinką?
- Dla mnie największym prezentem jest to, że spotkam się z mamą, tatą, siostrą i szwagrem, ale oczywiście chciałabym znaleźć pod choinką jakiś drobiazg. Może to być książka, rękawiczki czy koszulka. Nie mam jakiegoś specjalnego życzenia. No może tylko to, żeby mnie kontuzje omijały i moi najbliżsi byli zdrowi, ale tego pod choinką się nie znajduje!
- Czy planujecie opłatkowe spotkanie mistrzyń Europy?
- Nie ma takiego planu. Myślę nawet, że ciężko byłoby zorganizować takie spotkanie. Po pierwsze, dlatego, że każda z nas ma tylko kilka dni wolnego, a po drugie chcemy spędzić ten czas z naszymi rodzinami.
- Pobyt w Polsce nie będzie zbyt długi. Znajdziesz czas na spotkanie z przyjaciółmi, znajomymi?
- Tak, będę w Tychach tylko 6 dni i mam nadzieję, że uda mi się spotkać z najbliższymi przyjaciółmi. Plany są, ale czy się uda je zrealizować? Mam taką nadzieję.
- Święta spędzisz w Polsce. To zapewne Nowy Rok powitasz we Włoszech? Masz już sylwestrowe plany?
- Tak, Nowy Rok powitam we Włoszech. Jeszcze nie mam sprecyzowanych planów. Mam trzy możliwości. Każda z nich to spotkanie w gronie znajomych. Pozostaje mi tylko wybrać.
- Czego Ci życzyć w Nowym Roku?
- Tego co zawsze. Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Wszystko inne na pewno się jakoś ułoży, a przynajmniej ja się o to postaram.
Rozmawiał Robert Kopeć