Zawodnicy pomyślnie przeszli weryfikację, a wszystko działa - zdaniem środkowego AZS Częstochowa, Piotra Nowakowskiego - jak w szwajcarskim zegarku. Lot z Warszawy przez Amsterdam trwał 13 godzin. Potem jeszcze godzinę ekipa jechała z lotniska do hotelu. Jak poinformował menedżer drużyny, Witold Roman, siatkarze od razu poszli spać, natomiast sztab udał się na spotkanie z supervisorem imprezy. Nie było żadnych problemów. Wszyscy zawodnicy zostali dopuszczeni do gry w turnieju. Mimo zmęczenia, z przylotu do Japonii bardzo cieszył się urodzony w Żyrardowie Piotr Nowakowski, który 18 grudnia obchodzić będzie 22. urodziny. "Jestem po raz drugi w tym kraju. Pierwszy raz zawitałem tu rok temu, za czasów trenera Lozano, jak graliśmy w Lidze Światowej. Wcześniej dużo wiedziałem o Japonii, ale nie spodziewałem, że jest to tak piękny kraj i że wszystko jest tu poukładane jak w szwajcarskim zegarku. Cieszę się z ponownej wizyty. Mam nadzieję, że będzie trochę czasu, bym mógł coś więcej zobaczyć niż hotel i halę" - powiedział zawodnik AZS Częstochowa. Dodał, że ma duszę podróżnika. "Chciałbym poznać wszystkie kraje świata. To oczywiście marzenie nierealne, ale ... Czasami marzenia się spełniają". W Pucharze Wielkich Mistrzów, który odbywa się co cztery lata, w roku między letnimi igrzyskami olimpijskimi a mistrzostwami świata, występują mistrzowie poszczególnych kontynentów. Polacy grać będą kolejno: 18 listopada, środa: z Japonią (godz. 11.00 czasu polskiego) 19 listopada, czwartek: z Kubą (7.30) 21 listopada, sobota: z Brazylią (4.30) 22 listopada, niedziela: z Iranem (6.30) 23 listopada, poniedziałek: z Egiptem (7.30)