Nikola Grbić próbował wszystkiego. Zimny prysznic dla Polski w hicie Ligi Narodów
Większego hitu na koniec drugiego tygodnia Ligi Narodów nie można było sobie wymarzyć. W meczu o pozycję lidera tabeli prestiżowych rozgrywek polscy siatkarze nie dali jednak rady Brazylii. Doping biało-czerwonych kibiców w hali w Chicago nie wystarczył - Brazylijczycy okazali się lepsi i pokonali Polskę 3:1. Dla drużyny Nikoli Grbicia to jednak dopiero druga porażka w rozgrywkach, a przecież w składzie brakowało wielu gwiazd. To "Canarinhos" prowadzą jednak w tabeli Ligi Narodów.

Polscy siatkarze przez pierwszy turniej Ligi Narodów przeszli suchą stopą, wygrywając komplet czterech spotkań. W Chicago już tak perfekcyjnie nie było. Po minimalnej porażce z mistrzami świata z Włoch "Biało-Czerwoni" wyrwali zwycięstwo z Kanadą, potem rozbili Stany Zjednoczone. Na koniec przyszła jednak porażka z Brazylią, choć Polska potrafiła podnieść się z trudnej sytuacji i była o włos od doprowadzenia do tie-breaka.
Mimo że w meczu z USA polscy siatkarze spisali się świetnie, trener Nikola Grbić zdecydował się na zmiany w składzie. W końcu od tamtego spotkania do pierwszego gwizdka przeciwko Brazylii minęło zaledwie kilkanaście godzin. Do składu wrócili dwaj świetnie spisujący się przyjmujący - Artur Szalpuk i Kamil Semeniuk. U rywali brakowało z kolei dobrze dysponowanego atakującego Alana Souzy, którego wyeliminowały problemy zdrowotne. "To kompletna drużyna" - komplementował jednak rywali Grbić. Nic dziwnego - wiceliderzy Ligi Narodów dzień wcześniej ograli Włochów.
Z Polską Brazylijczycy także zaczęli mocno, szybko obejmując prowadzenie 9:5. Dobrze prezentowali się w kontratakach, więc Grbić nie czekał i przerwał grę. Po niej na blok rywali nadział się środkowy Szymon Jakubiszak, ale po chwili zrehabilitował się punktową zagrywką. Straty do dwóch punktów zmniejszył atakami z wybuchową wręcz mocą Szalpuk. Ta różnica długo się utrzymywała, aż w końcu polscy siatkarze odrobili "oczko" po punktowym bloku. Tyle że końcówka należała do rywali. Aż 10 punktów w pierwszym secie zdobył Darlan Souza i to jego akcja przypieczętowała wygraną Brazylii 25:21.
Liga Narodów siatkarzy. Polscy siatkarze mieli problem. Pomógł Aleksander Śliwka
W ostatnim spotkaniu w hali w Chicago drużynę Grbicia znów dopingowały tłumy polskich kibiców. Byli świetnie słyszalni na trybunach, ale tym razem mieli godnych rywali, bo mecz na żywo oglądało również sporo fanów z Brazylii. W drugiej partii "Biało-Czerwoni" próbowali się przeciwstawić rywalom z Jakubem Nowakiem w szóstce - młody środkowy zastąpił Jakubiszaka.
Tyle że Polska znów niemal od początku partii musiała gonić Brazylię, która objęła prowadzenie 8:5. "Canarinhos" kapitalnie spisywali się w ataku. Po udanej akcji Semeniuka różnica zmalała do punktu, ale tylko na chwilę. Brazylijczycy korzystali ze świetnego przyjęcia, bardzo dobrze rozgrywał Fernando Kreling. Polacy nie potrafili zagrozić rywalom zagrywką, a kiedy Flavio Gualberto zablokował atak Szalpuka, Brazylia prowadziła 19:15. Grbić wykorzystał drugą przerwę, ale strat odrobić się nie udało. Seta ponownie zakończył atak Darlana z prawego skrzydła, zespół z Ameryki Południowej wygrał 25:21.
Trzecia partia to w końcu dwupunktowe prowadzenie Polski. W bloku pokazał się Nowak, ale as serwisowy Nunesa Judsona doprowadził do remisu. W dodatku w kontratakach nadal szalał Darlan i wkrótce to Brazylia prowadziła 11:8. Po chwili, po nieudanym zagraniu Sasaka, Grbić zdecydował się na niestandardową zmianę - na pozycji atakującego pojawił się nominalny przyjmujący Aleksander Śliwka. Ten manewr okazał się kluczowy dla losów seta. Polska szybko doprowadziła do remisu 14:14 i od tej pory trwało przeciąganie liny. Tym razem to jednak zawodnicy Grbicia wygrali końcówkę. Śliwka pomógł w ataku i bloku, Semeniuk w zagrywce, i to "Biało-Czerwoni" wygrali 25:21.
Polska - Brazylia w Lidze Narodów. "Biało-Czerwoni" nie dotarli do tie-breaka
Śliwka oczywiście pozostał na boisku na czwartą partię. A porażka nieco zachwiała Brazylijczykami. Darlan nie grał już tak pewnie, za to znów świetnie wyglądał Nowak, w obronie szalał Mateusz Czunkiewicz. I Polska prowadziła 7:3. Z czasem rywale nieco jednak opanowali swoją grę i różnica stopniała do punktu. "Biało-Czerwoni" odpowiedzieli asem serwisowym Śliwki, ale po chwili i tak był remis 14:14. Rywale złapali wiatr w żagle i uciekli na dwa punkty, Grbić wrócił w ataku do Sasaka. Jego siatkarze przeplatali kapitalne zagrania, jak bloki Nowaka, z gorszymi momentami. Z takiej mieszanki wyłoniło się jednak zwycięstwo Brazylii. Polska miała nawet piłki setowe, ale ostatecznie przegrała 26:28.
Przed polskimi siatkarzami teraz dwa tygodnie przerwy. Po nich, jedyny raz w tym sezonie, zaprezentują się w meczach o punkty w roli gospodarza. 16 lipca meczem z Iranem rozpoczną turniej w Gdańsku. Wówczas w składzie drużyny Grbicia można się już spodziewać kompletu największych gwiazd.
Brazylia: Darlan, Flavio, Honorato, Fernando, Judson, Bergmann - Maique (libero) oraz Adriano, Chizoba, Matheus, Maicon
Polska: Sasak, Jakubiszak, Szalpuk, Komenda, Adamczyk, Semeniuk - Czunkiewicz (libero) oraz Śliwka, Gomułka, Nowak


