Reprezentacja Polski w siatkówce mężczyzn zajęła trzecie miejsce w fazie grupowej Ligi Narodów (VNL) 2023. Polacy w trzech turniejach w ramach fazy zasadniczej zanotowali dziesięć wygranych, z kolei w dwóch meczach musieli uznać wyższość rywali. Polska w fazie grupowej Ligi Narodów siatkarzy była gorsza tylko od Stanów Zjednoczonych i Japonii. Warto jednak dodać, że wszystkie trzy reprezentacje zakończyły grupowe zmagania z bilansem dziesięciu wygranych i dwóch porażek. Polacy są silni jak nigdy Teraz na drodze "Biało-Czerwonych" w 1/4 finału VNL staną Brazylijczycy, którzy w fazie grupowej uplasowali się na szóstej pozycji. Jeszcze zanim została odbita pierwsza piłka w gdańsko-sopockiej ERGO ARENIE, selekcjoner reprezentacji Polski, Serb Nikola Grbić musiał podjąć niezwykle ważną decyzję i liczącą 15 siatkarzy grupę okroić do 14 zawodników, którzy zostaną wpisani do protokołu na turniej finałowy VNL. Ofiarą tego wyboru padł niezwykle doświadczony środkowy Karol Kłos. - Żadnego z zawodników nie odsyłam do domu, moja drużyna ma być razem i wspólnie trenować. Karol jest ciągle częścią zespołu, będzie trenował razem z nami, przygotowując się do mistrzostw Europy i kwalifikacji olimpijskich. Na finałowy turniej Ligi Narodów wybrałem grupę 14 zawodników o ogromnej jakości, ale wielce prawdopodobne, że na kolejne zawody dokonam zmian w składzie - zaznaczył wyraźnie Nikola Grbić. W razie pokonania Brazylii, w półfinale (zdaniem ekspertów) powinno być już łatwiej - trafimy na Słowenię lub Japonię, ale najpierw trzeba pokonać "Kanarkowych" w czwartkowy wieczór. - Nie myślę o półfinale, wszystkie swoje myśli skupiam na Brazylii. Działamy krok po kroku. Nie chcemy kalkulować, a zagrać jak najsilniejszym składem i pokonać Brazylię. Myślę tylko o tym meczu przez ostatnie tygodnie, będzie to bardzo trudne spotkanie, rywal wie jak grać w tego typu meczach. "Canarinhos" będą wzmocnieni przez powrót Joandry Leala do zespołu, nie wiadomo w jakiej on będzie formie, ale na papierze to będzie ich najsilniejszy skład. Przed moją drużyną stawiam tylko i aż jedno zadanie - mają być najlepszą wersją samych siebie. Polska zagra w czwartek z Brazylią w ćwierćfinale Ligi Narodów w siatkówce Sezon reprezentacyjny, który rozpoczął się po zakończeniu klubowego, jest w ty roku niezwykle długi. Po Lidze Narodów, która stanowi początek sezonu reprezentacyjnego odbędą się jeszcze mistrzostwa Europy (odbędą się we Włoszech, Bułgarii, Izraelu i Macedonii w dniach 28.08-16.09) oraz turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich (Chiny 30.09-8.10). - Oczywiście najdłuższym ze wszystkich turniejów jest Liga Narodów, zmieniamy kraje, strefy czasowe i kontynenty, na których gramy. "Jetlag" stał się naszym stałym towarzyszem. Nie wszystko jest idealnie, ale staramy się sprawić, aby nasi zawodnicy byli w jak najlepszej formie, często rotujemy składem. Wielu zawodników zakończyło rozgrywki europejskich pucharów w najpóźniejszym możliwym terminie. Są też zawodnicy, którzy nie grali wiele w poprzednim sezonie - Norbert Huber, Wilfredo Leon i Bartosz Bednorz. - Wypełniliśmy nasz plan - w pierwszym turnieju grali zawodnicy młodsi, być może mniej obciążeni sezonem, to był sprawdzian. Od kolejnych meczów zaczęliśmy wprowadzać coraz cięższą artylerię i bardziej doświadczonych siatkarzy. Trzeci turniej to był już prawie ten zespół, który zaprezentujemy w meczu z Brazylią. Jako drużyna jesteśmy prawie całkowicie zdrowi, po turnieju na Filipinach lekkie urazy doskwierają Mateuszowi Bieńkowi i Bartoszowi Kurkowi, ale do czwartku wszystko powinno być w porządku - zakończył Nikola Grbić, selekcjoner siatkarskiej reprezentacji Polski. Maciej Słomiński, INTERIA