Niespodziewane sceny w Lidze Narodów. Michał Winiarski bezsilny, bolesna wpadka
Niespodziewane problemy niemieckich siatkarzy na otwarcie drugiego tygodnia Ligi Narodów. W swoim pierwszym meczu turnieju w Belgradzie drużyna prowadzona przez Michała Winiarskiego zmierzyła się z Kubą, w której ponad połowa zawodników dotarła do Serbii dopiero tuż przed spotkaniem. Mimo to Niemcom udało się wygrać tylko jednego seta i to Kubańczycy mogą świętować wygraną 3:1. Niemieccy siatkarze nadal mają na koncie tylko jedną wygraną w Lidze Narodów.

Początek turnieju w Belgradzie stał pod znakiem olbrzymiego zamieszania. Wszystko przez kłopoty organizacyjne reprezentacji Kuby, której działacze nie byli w stanie na czas zadbać o wizy dla części zawodników. W efekcie drużynie groził nawet walkower. Ostatecznie aż ośmiu zawodników i część sztabu szkoleniowego doleciała do Serbii dopiero w dniu meczu z Niemcami. Mimo to drużyna prowadzona przez trenera Michała Winiarskiego miała z Kubańczykami olbrzymie problemy.
W pierwszym secie tylko kilka pierwszych minut było wyrównanych. Trener reprezentacji Kuby Jesus Angel Cruz Lopez postawił w większości na zawodników, którzy przylecieli do Serbii wcześniej, ale musiał uzupełnić wyjściowy skład - znaleźli się w nim Javier Concepcion i Marlon Yant, czyli siatkarze, którzy wylądowali w Serbii kilka godzin przed meczem. Z czasem jednak zaczęła się zarysowywać coraz większa przewaga Niemców.
Od stanu 15:12 mogli już grać z dużym spokojem, co błyskawicznie przełożyło się na wynik. Liderem ofensywy był przyjmujący Tobias Brand, który w tym tygodniu został ogłoszony nowym zawodnikiem Trefla Gdańsk. Podopieczni Winiarskiego w pewnym momencie mieli siedem punktów przewagi, ostatecznie wygrali 25:19.
Liga Narodów siatkarzy. Michał Winiarski apelował, Niemcy mieli problem
Na początku drugiego seta Kubańczycy znów zagrozili jednak Niemcom. Co prawda kiedy zaczęli popełniać błędy, przegrywali 8:10 i ich szkoleniowiec musiał poprosić o przerwę, ale później odzyskali prowadzenie. Efektownym blokiem popisał się Concepcion, a kiedy Yant dodał do tego kapitalne zagrywki, Kuba prowadziła już 19:16. I to Winiarski próbował ratować seta przerwą - najpierw jedną, po chwili drugą. Bez efektów: rozpędzeni Kubańczycy rozbili jednak Niemców w końcówce 25:18.
Zryw siatkarzy z Karaibów był imponujący, ale już w pierwszym turnieju Ligi Narodów pokazali, że stać ich na wiele - w Rio de Janeiro pokonali Brazylię. Problem w tym, że to było ich jedyne zwycięstwo w pierwszym tygodniu rozgrywek. Zresztą Niemcy też wygrali tylko raz, również z poważnym przeciwnikiem, ogrywając mistrzów olimpijskich z Francji.
Po słabym secie Winiarski musiał coś zmienić, wprowadził więc na boisko atakującego Yanna Bohme. Po obu stronach było sporo błędów, wynik oscylował wokół remisu. W końcu jednak Niemcy odskoczyli na dwa punkty przy wyniku 17:15. Tyle że od razu zmarnowali przewagę po nieudanym ataku Bohme. Po drugiej stronie problemy w ofensywie cały czas miał natomiast Yant. Ale Niemcy nie wykorzystali szansy. Winiarski znów ostrzegał zawodników przed zaskakującymi zagraniami rywali, ale w końcu na blok nadział się nawet Brand. Kubańczycy wygrali 25:22.
Niemieccy siatkarze nie dali rady. Kuba z zaskakującym triumfem
W czwartym secie po kubańskiej stronie siatki znów zaczął panować chaos. W końcu jednak wyłoniło się z niego prowadzenie drużyny z Karaibów, i to wyraźne. Świetnie zaczął serwować David Fiel, Yant skończył atak w ekstremalnie trudnej sytuacji, i Kuba prowadziła już 15:10. Niemieccy siatkarze wciąż byli ospali - jakby to oni dopiero co zmienili strefę czasową. Kubańczycy byli na autostradzie do zwycięstwa, ale znów zaczęli popełniać błędy. W końcu prowadzili już tylko 21:20. W kluczowym momencie asem serwisowym popisał się jednak Jesus Israel Masso i to Kuba wygrała 25:21, kończąc spotkanie zwycięstwem 3:1.
Obie drużyny kolejne spotkania w Belgradzie rozegrają już w czwartek. Niemcy zmierzą się z Holandią, Kuba z Serbią.


