Niesamowite sceny w Lidze Narodów. Polscy siatkarze rozbili gospodarzy
Polscy siatkarze nie dali szans reprezentacji Stanów Zjednoczonych i znów są na czele Ligi Narodów. W swoim trzecim meczu w Chicago po raz drugi zwyciężyli, tym razem jednak obyło się bez tie-breaka - rozbili zespół USA 3:0. Liderem polskiej ofensywy był przyjmujący Michał Gierżot, trener Nikola Grbić po raz pierwszy wprowadził do podstawowego składu Aleksandra Śliwkę. Uwagę zwracał niesamowity doping polskich kibiców, którzy potrafili w Chicago przekrzyczeć fanów gospodarzy.

Na początek turnieju w Chicago polscy siatkarze rozegrali pięć setów z Włochami, potem tyle samo z Kanadą. W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu nie trzymali jednak kibiców w niepewności do samego końca i szybciej rozstrzygnęli sprawę. Jednym z głównych bohaterów spotkania byli jednak biało-czerwoni kibice. Na trybunach głośno niósł się okrzyk "Polska! Polska!" i dochodziło do tego, że gospodarze... słyszeli gwizdy przy własnych zagrywkach. Kibice ponieśli Polaków do zwycięstwa.
Po zaskakująco długiej przeprawie z Kanadą trener Nikola Grbić dokonał paru zmian w wyjściowym składzie. Były potrzebne tym bardziej, że po meczu z USA reprezentacja Polski ma tylko niespełna dobę na przygotowanie do ostatniego spotkania w Chicago - z Brazylią. Po raz pierwszy w drugim tygodniu zmagań w wyjściowej szóstce "Biało-Czerwonych" pojawili się Jakub Nowak i kapitan na ten turniej - Aleksander Śliwka.
Ten drugi stworzył parę przyjmujących z Michałem Gierżotem. Dzień wcześniej młody siatkarz szybko opuścił boisko, ale spotkanie z USA rozpoczął bardzo dobrze, szybko zdobył punkt zagrywką. A do tego doszedł polski blok, co dało drużynie prowadzenie 7:3. Z czasem jednak jakość gry po polskiej stronie nieco spadła i przewaga zmalała do punktu. A na boisku rozpoczęła się wyrównana walka. Polska znów odskoczyła przy stanie 17:14, kiedy kontratak wykończył Śliwka. Do tego w bloku pomógł Szymon Jakubiszak, "Biało-Czerwoni" wygrali 25:20.
Liga Narodów siatkarzy. Polska rozbiła USA, Michał Gierżot w formie
Amerykanie przed meczem z Polską byli w dolnej połowie tabeli Ligi Narodów, mimo że przegrali tylko o jeden mecz mniej niż drużyna Grbicia. Od tego sezonu USA prowadzi nowy szkoleniowiec Karch Kiraly, którego głównym celem jest budowa kadry na igrzyska olimpijskie w Los Angeles w 2028 r. W tym sezonie dał odpocząć większości zawodników, którzy przed rokiem zdobyli olimpijski brąz w Paryżu. Z tamtej ekipy stawił się m.in. libero Erik Shoji, który jednak w trakcie turnieju w Chicago doznał kontuzji i mecz z Polską rozpoczął w rezerwie.
Na początku drugiej partii w bloku błysnął polski rozgrywający Marcin Komenda, asem serwisowym atakujący Kewin Sasak. I błyskawicznie "Biało-Czerwoni" odskoczyli na cztery punkty. Z czasem prowadzenie nawet wzrosło, Amerykanom nie pomagały przemowy trenera ani korekty w składzie. Grą Polski nieco zachwiała natomiast podwójna zmiana atakującego i rozgrywającego, przy której przewaga stopniała i zespół Grbicia prowadził tylko 16:14. Z trudnej sytuacji wyjść pomógł Śliwka, ale po chwili dwoma asami serwisowymi odpowiedział Matthew Knigge. Był remis i walka rozgorzała na nowo.
Tyle że to polscy siatkarze lepiej rozegrali końcówkę partii, a Amerykanie zaczęli popełniać błędy. Seta rozstrzygnął Gierżot. Najpierw posłał jednego asa serwisowego, a potem rywale nie utrzymali w boisku jego drugiej zagrywki. Polska wygrała 25:21.
Na początku trzeciej partii gospodarze w końcu objęli prowadzenie po asie serwisowym rezerwowego Coopera Robinsona. To była jednak tylko chwila, bo zagrywkami odpowiedział Sasak. Na boisku po stronie USA pojawili się bardziej doświadczeni zawodnicy, jak Shoji i środkowy Jeffrey Jendryk. To Polska prowadziła jednak 10:7. Świetnie zwłaszcza w obronie spisywał się libero Maksymilian Granieczny, ale błędy popełnili jego koledzy i w połowie seta był remis. Amerykanom znów jednak drżały ręce w ważnych momentach, mylili się w ataku. Co prawda próbowali jeszcze zagrozić Polsce serwisem, ale to ekipa Grbicia zwyciężyła 25:22.
Po wygranej za trzy punkty Polska znów jest liderem Ligi Narodów - wyprzedziła Brazylię, która nieco wcześniej pokonała 3:2 Włochy. Na koniec turnieju w Chicago "Biało-Czerwonych" czeka mecz Polska - Brazylia. Amerykanie zakończą rozgrywki spotkaniem z Włochami.
USA: Hobus, Knigge, Ewert, Isaacson, McHenry, Pasteur - Dagostino (libero) oraz Ma'a, Garcia, Champlin, Robinson, Shoji (libero), Jendryk
Polska: Sasak, Nowak, Śliwka, Komenda, Jakubiszak, Gierżot - Granieczny (libero) oraz Gomułka, Kozub, Semeniuk


