Wilfredo Leon i Kamil Semeniuk po przerwie reprezentacyjnej wrócili do Włoch. Nasi mistrzowie Europy nie spuszczają w tym sezonie z tonu, bowiem zostali bohaterami finałowego spotkania o Superpuchar kraju. Ich zespół Sir Safety Perugia po emocjonującym starciu pokonał Cucine Lube Civitanova 3:2. Dla Leona, który w meczu popisał się trzema asami serwisowymi i zdobył łączne 21 pkt., była to piąta wygrana w tych rozgrywkach. Z kolei 27-latek, który zakończył mecz z jednym punktem mniej, drugi raz w swojej karierze mógł świętować ten sukces. Polka ciągle błyszczy w zespole Lavariniego. Z przytupem weszła do drużyny Kamil Semeniuk gwiazdą we Włoszech. Po meczu pobiegł na trybuny i zrobił to! Nasz przyjmujący nie zapomniał podziękować po zwycięstwie kibicom, którzy tego dnia kibicowali siatkarzom na trybunach. "Biało-Czerwony" opublikował w mediach społecznościowych filmik, na którym wcielił się w rolę "gniazdowego". Z uśmiechem na ustach cieszył się z wyniku z kibicami Perugii i wspólnie z nimi skandował swoje nazwisko. Internauci nie przeszli obojętnie obok tego filmiku. "Nic lepszego już dzisiaj nie zobaczymy", "Złoto", "Widać, że bywało się w kotle", "Dobrze Kamil, że wróciłeś do tak dobrej formy w reprezentacji. Oby sezon w zdrowiu i pełen sukcesów. Paryż czeka", "Jak się odpalił z kibicami" - pisali. 27-latek zyskuje pewność siebie po słabszych początkach w Perugii. Mówiło się, że zawodnik miał kłopoty, by zaadaptować się w nowym środowisku i nawiązać kontakt z kolegami z zespołu. Jego ostatnie popisy na parkiecie mówią jednak same za siebie. Dramat polskiego siatkarza. Od razu zareagowali podopieczni Nikoli Grbicia