ZAKSA rozpoczęła ostatnie spotkanie pierwszej rundy PlusLigi z Davidem Smithem w podstawowym składzie. Dotąd w szóstce kędzierzynian na środku, obok Mateusza Poręby, występował głównie Karol Urbanowicz. Doświadczony Amerykanin świetnie spisał się jednak w poprzedniej kolejce, gdy pomógł drużynie z rezerwy w spotkaniu z Asseco Resovią, i tym razem trener Andrea Giani dał mu szansę od początku. Niespodziewanie dobre zagrywki gości pozwoliły im na objęcie prowadzenia 4:2. Tyle że pięć kolejnych akcji wygrali siatkarze z Kędzierzyna-Koźla i przy stanie 7:4 trener gości Emil Siewiorek poprosił o przerwę. Po chwili wykorzystał drugą, bo przewaga ZAKS-y błyskawicznie wzrosła do siedmiu punktów. Z dobrej strony w polu zagrywki prezentował się Rafał Szymura, w ataku numerem jeden był Igor Grobelny. Ale w drugiej części seta kędzierzynianie niemal zmarnowali przewagę - różnica zmalała do zaledwie punktu. Pomogły zmiany w GKS-ie, świetnie spisywał się Damian Domagała. W końcówce gospodarzom pomogły jednak zagrywki Grobelnego, wygrali 25:20. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle drży o zdrowie kluczowego siatkarza. Erik Shoji opuścił boisko W drugim secie katowiczanie od początku prowadzili z faworytami równorzędną walkę. Przy stanie 9:10 to Giani poprosił o przerwę. Po autowym ataku Poręby przewaga gości wzrosła jednak do dwóch punktów. Na boisku pojawił się rezerwowy przyjmujący ZAKS-y Jakub Szymański, ale gry nie odmienił. Co więcej, w drugiej części seta straty gospodarzy jeszcze wzrosły. W dodatku przy stanie 16:20 doszło do groźnej sytuacji z udziałem Erika Shojiego. Libero ZAKS-y przy interwencji w obronie zapędził się pod bandę za boiskiem. Po padzie na podłogę Amerykanin złapał się za prawą nogę i długo się nie podnosił. Błyskawicznie podbiegli do niego koledzy, po chwili także fizjoterapeuci. O stan zdrowia libero dopytywał Bartosz Kurek. Shoji opuścił boisko, kulejąc. Zastąpił go Maciej Nowowsiak, a kędzierzynianie przegrali seta 20:25. Na trzecią partię ZAKSA wyszła już bez Shojiego. GKS szybko zdobył dwa punkty zagrywką - świetnymi serwisami popisali się Aymen Bouguerra i Piotr Fenoszyn. Ten drugi, rezerwowy rozgrywający katowickiej drużyny, odmienił jej grę w poprzednich partiach i pozostał na boisku. Jego zespół miał dwa punkty przewagi, ale ZAKSA szybko doprowadziła do remisu. W drugiej części seta w końcu sama odskoczyła na dwa punkty, prowadząc 18:16, kiedy długą akcję skutecznym atakiem zamknął Kurek. Ważną piłkę skończył też Grobelny i ZAKSA w końcówkę weszła z bezpieczną przewagą. Nie zmarnowała jej, wygrała 25:22. I nie zamierzała dopuszczać do tie-breaka. W czwartym secie szybko odskoczyła na pięć punktów. Ważne piłki nadal kończył Grobelny, pomógł też kędzierzyński blok. Przewaga ZAKS-y w tym secie była niepodważalna, katowiczan było stać na pojedyncze udane akcje. Ostatecznie kędzierzynianie wygrali 25:18 i zgarnęli komplet punktów. Po trzecim zwycięstwie z rzędu ZAKSA znów ma tyle samo punktów, co czwarta w tabeli Bogdanka LUK Lublin. GKS pozostaje na ostatnim miejscu. Wilfredo Leon zaskoczył wszystkich. Co za reakcja po ostatnim gwizdku