Końcówka ubiegłego roku przyniosła kibicom Indykpolu AZS Olsztyn świetną wiadomość. Klub 24 grudnia ogłosił, że zatrzymuje na dłużej jednego z kluczowych siatkarzy drużyny. Moritz Karlitzek przedłużył kontrakt w Olsztynie o dwa lata. Jeśli wypełni umowę, będzie więc występować w drużynie przez aż pięć sezonów - trafił do północnej Polski już w 2022 roku. Tyle że aktualnie niemiecki przyjmujący grać w siatkówkę nie może. Ostatnie spotkanie rozegrał niedługo po przedłużeniu umowy, 4 stycznia. Od tamtej pory ogląda kolegów z trybun. Teraz niemiecki siatkarz w audycji "AZS na fali" w Radiu UWM FM rzucił nieco światła na swoją kontuzję. Rekordowy mecz polskich siatkarzy. Zachwycił nie tylko Tomasz Fornal Indykpol AZS Olsztyn poważnie osłabiony. Moritz Karlitzek na razie z dala od boiska Długie problemy ze zdiagnozowaniem urazu z pewnością były trudne dla Niemca, ale z perspektywy Indykpolu AZS nie to jest najgorsze. Dużo większym ciosem dla drużyny jest to, że na razie nie widać wielkich szans na szybki powrót siatkarza do gry. A przecież Indykpol AZS walczy właśnie o grę w fazie play-off PlusLigi. By to osiągnąć, musi wedrzeć się do czołowej ósemki tabeli. Na razie zajmuje w niej dziesiąte miejsce. Po ostatniej wygranej z Barkomem Każany Lwów do ósmej PGE GiEK Skry Bełchatów traci sześć punktów, ale rozegrał o jeden mecze mniej niż rywale. Przeciwnikiem w zaległym spotkaniu będzie jednak rozpędzona ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Wygląda jednak na to, że Karlitzek w walce o miejsce w górnej ósemce nie pomoże. Siatkarz w rozmowie z Radiem UWM FM jasno scharakteryzował swoją obecną sytuację. "Mogę wykonywać ćwiczenia fizyczne, ale muszę trzymać się z dala od siatkarskiego boiska. Staram się utrzymać jak najlepszą formę, ale to trudne, kiedy nie możesz dotykać piłki ani uczestniczyć w treningach sześciu na sześciu. Nie mogę skakać" - opowiada 28-letni siatkarz. Najbliższe spotkanie Indykpol AZS, nadal bez Karlitzka, rozegra w sobotę. Przeciwnikiem będzie Asseco Resovia. Drużynę poprowadzi w nim drugi trener Krzysztof Michalski. Zastąpi na ławce Marcina Mierzejewskiego. Jak poinformował klub, dotychczasowy szkoleniowiec ze względu na sprawy zdrowotne jest zmuszony przerwać karierę. W przyszłym tygodniu do szatni wkroczy już nowy trener - będzie nim Daniel Pliński. Kapitalny wyczyn polskiego siatkarza. Włosi nie mieli wątpliwości