Były selekcjoner kadry Andrzej Niemczyk oglądał mecz w szpitalu, gdzie przechodzi badania. Lekarze pozwolili Niemczykowi oglądać transmisję z Warny pod jednym warunkiem. - Powiedziane było, że jak zacznę się denerwować, mam przestać oglądać. Ale co miałem zrobić?! Wyjść w połowie trzeciego seta? - powiedział Niemczyk na łamach "Super Expressu". W pierwszych dwóch setach mecz układał się po myśli naszych zawodniczek. Dramat rozpoczął się w secie trzecim i czwartym. Polki nie potrafiły wykorzystać nawet pięciopunktowej przewagi i "dobić" rywalki. - Trudno powiedzieć, co się stało. Dziewczyny stanęły. Prowadziły przecież 16:13. W czwartym secie miały przewagę aż pięciu punktów i też go przegrały - zastanawiał się Niemczyk. - Nie chcę nic mówić, żeby Irkowi nie mieszać w głowie. Nie chcę mówić, jak powinien reagować. Ale na pewno poprowadziłbym zespół trochę inaczej. Nie wiem, dlaczego na parkiecie znalazła się Dorota Ściurka za Milenę Rosner. To mnie martwi, bo przecież Milena grała bardzo dobrze. Czyżby kontuzja?! - stwierdził szkoleniowiec. - Lekarze przestrzegają mnie, abym unikał stresu. W poniedziałek miałem ciśnienie 170 na 110. We wtorek rano unormowało się - było 130 na 80. Ale po tym meczu szkoda gadać! - zakończył Niemczyk. Zobacz galerię zdjęć z meczu Polska - Holandia