"Stać nas na awans do finału, ale uważam, że nie powinno się wywierać presji na zawodniczki i trenera. Każdy wygrany set, mecz będzie dużym zyskiem dla tego zespołu. To ciężkie zadanie dla Alojzego Świderka, ale podjął się tej pracy i musi dać sobie radę z tymi zawodniczkami, które ma do dyspozycji" - powiedział Niemczyk. Reprezentacja Polski w turnieju World Grand Prix zagra w mocno osłabionym składzie. W kadrze zabrakło największych gwiazd - m.in. Małgorzaty Glinki-Mogentale, Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty, Anny Werblińskiej, Joanny Kaczor, Marioli Zenik, Agnieszki-Bednarek Kaszy czy Aleksandry Jagieło. Zdaniem Niemczyka, o sile Polski powinien stanowić cały zespół, a nie poszczególne siatkarki. "Kiedy siła zespołu rozłożona jest na cały zespół, przeciwnikowi zwykle jest trudno się do tego przygotować taktycznie. Liderki tworzy zespół i taktyka, jaką realizuje. Tak było w przypadku naszej reprezentacji podczas mistrzostw Europy w 2003 roku. Wówczas została nią Gosia Glinka, choć przed turniejem nikt tego nie zakładał. Nie można z góry przewidywać, że liderką będzie akurat ta zawodniczka, bo tak naprawdę nazwiska same nie grają" - zaznaczył Niemczyk, który doprowadził reprezentację Polski do dwóch tytułów mistrzyń Europy (2003 i 2005). Polki na inaugurację rozgrywek w grupie A zmierzą się z Włochami, Dominikaną i Argentyną. Dwie pierwsze reprezentacje regularnie grają w najważniejszych imprezach, Argentynki z kolei debiutują w cyklu WGP. "Z oceną możliwości i perspektyw naszej drużyny musimy wstrzymać się do pierwszych spotkań. Chcę najpierw zobaczyć Polki i Włoszki w grze, przekonać się, jakie są różnice i gdzie tkwią problemy. Nie lekceważyłbym natomiast Argentynek. Widziałem je cztery lata temu i faktycznie były wówczas słabe. Ale ten kraj potrafił zbudować silną męską reprezentację, a to znaczy, że ma u siebie specjalistów i z żeńskim zespołem też może osiągnąć sukcesy" - przyznał szkoleniowiec. Niemczyk przypomniał, że World Grand Prix nie jest w obecnym sezonie najważniejszym występem dla polskiej reprezentacji. "Ta kluczowa impreza to mistrzostwa Europy, a chyba jeszcze ważniejszy będzie Puchar Świata, z którego można wywalczyć bezpośredni awans na igrzyska olimpijskie. Na mistrzostwa Starego Kontynentu nie wszystkie dziewczyny zdążą wyleczyć kontuzje i wrócić do wysokiej formy. Natomiast na Puchar Świata powinniśmy mieć już optymalny skład, może nawet Gosię Glinkę uda się namówić na grę w reprezentacji" - podsumował Niemczyk.