W czwartek rozpoczynają się mistrzostwa Europy w Belgii i Luksemburgu. Biało-czerwone bronią tytułu wywalczonego dwa lata temu w Chorwacji. "Z uwagą obserwowałem niedawny turniej kwalifikacyjny Grand Prix w Turcji. I przyznam, że byłem zdziwiony fatalną formą, jaką prezentowały Rosjanki i Serbki. Włoszki grające w mocno rezerwowym składzie też mnie nie zachwyciły. Polki w tym gronie mogą uchodzić za faworyta mistrzostw" - dodał Niemczyk, który dwukrotnie poprowadził Polki do złotych medali. "Przecież nasz zespół znakomicie zaprezentował się w tegorocznym Grand Prix. Awansowaliśmy do finału, tam co prawda przegraliśmy cztery mecze, ale jak znam życie, Marco Bonitta szczyt formy szykował właśnie na Belgię i Luksemburg. Ta impreza jest dla niego najważniejsza, bo daje przepustkę do Pucharu Świata i później do Pekinu. Wątpię, aby Marco popełnił w przygotowaniach jakikolwiek błąd" - podkreślił szkoleniowiec. "Skład mamy mocny i wyrównany. Wróciła Glinka i myślę, że dziewczyny stać na sprawienie kibicom olbrzymiej niespodzianki. Solidne przyjęcie, dobry środek i atak oraz rozegranie... Trudno mi powiedzieć, na kogo tutaj postawi Bonitta - Iza Bełcik czy Milena Sadurek? Jeżeli chodzi o doświadczenie i grę kombinacyjną, Iza jest górą. Pytanie tylko, w jakiej jest formie. Powołanie Mileny też nie jest dla mnie zaskoczeniem. Już w ubiegłym roku była brana pod uwagę. Teraz skorzystała z okazji i znakomicie zaprezentowała się w Grand Prix. To był jej debiut w kadrze, a grała jak stara wyjadaczka" - zakończył Niemczyk.