Selekcjoner kobiecej reprezentacji Polski w siatkówce był w czwartek gościem czata organizowanego przez redakcje sportowe INTERIA.PL oraz "Super Expressu". Poniżej prezentujemy najciekawsze pytania skierowane do Andrzeja Niemczyka i odpowiedzi jakich udzielił naszym internautom. on.xxx...: Dzień dobry, gratuluję złotego medalu! Czy nie chciałby pan kiedyś poprowadzić męskiej reprezentacji? Andrzej Niemczyk: Już prowadziłem męskie zespoły. Miałem dobre wyniki z SCC Berlin (byłem mistrzem Niemiec). Ta praca nie jest mi obca - dużo, dużo łatwiejsza niż z kobietami. To był dla mnie odpoczynek. gęgus: Czy uważa Pan, że dziewczyny są jeszcze tak zdeterminowane, żeby osiągać kolejne sukcesy? Andrzej Niemczyk: Są zdeterminowane, wierzą w siebie, mają do trenerów zaufanie i... SĄ MŁODE! 23, 24 lata - przed nimi cała kariera. Cykl następnych lat (MŚ, Puchar Świata, Olimpiada) daje mi dodatkowe bodźce. Co roku startujemy w Grand Prix - to jest dobre przetarcie. radio00: Witam. Czy po zwycięstwie nad Włoszkami czyli mistrzyniami świata możemy liczyć na ten właśnie tytuł za rok? Andrzej Niemczyk: Powiem tak: to są różne sytuacje i kultury grania w siatkówkę. Nam lepiej się gra z "europejskim stylem siatkówki". Mamy dalej kłopoty (coraz mniejsze) ze stylem Kuby, Brazylii - oraz przede wszystkim ze stylem azjatyckim. Nie pokonaliśmy jeszcze tylko: Brazylii, Chin i Kuby. Z Kubą byliśmy blisko, trochę brakowało. Jeżeli do Japonii pojedziemy w pełnym składzie, będziemy wiedzieć ile jeszcze nam brakuje. Dostosowanie się do ich stylu gry jest ciężkie: im więcej się z nimi gra, tym szybciej się tego stylu możemy uczyć. mxiu: Który mecz był dla dziewczyn najtrudniejszy? Andrzej Niemczyk: Trudny był mecz z Niemkami. A że mamy zawsze trudne mecze z nimi, bałem się tego spotkania. Po którymś ataku zawsze "ręka drży"... Myśleliśmy, że ciężko będzie z Azerkami, ale nie było aż tak trudno. Azerki po kwalifikacjach w Moskwie nie dociągnęły formy do ME. Horror z Ruskimi sami sobie zafundowaliśmy. W dwóch przypadkach mogliśmy przegrać... Byłoby to bardzo przykre. Ale udało się to! Na najwyższym poziomie był mecz z Włoszkami! *__*M*A*R*T*A*_*: Czy chciałby Pan, żeby MŚ i ME były organizowane w Polsce? Andrzej Niemczyk: Naturalnie! Mamy wspaniałą publiczność - tylko w Brazylii jeszcze tak jest. Jesteśmy wdzięczni naszym kibicom - w Zagrzebiu bez nich hala byłaby pusta. vlg: Polacy przegrywają z Serbią i Czarnogórą mając mecz wygrany. Wisła jedzie do Grecji i dostaje łomot 4:1. Na szczęście wygrały dziewczyny ten mecz z Rosjankami. Czy nie sądzi Pan, że największym problemem Polaków jest psychika? Andrzej Niemczyk: Psychika łączy się z umiejętnościami - to podstawa. Im lepiej ktoś jest przygotowany technicznie, tym psychika jest mocniejsza. Co nie znaczy oczywiście, że należy robić tylko trening "mentalny". Nie trzeba siedzieć przed video nonstop i analizować siebie, a nie przeciwnika. Każdy powinien po trochę być dla samego siebie trenerem. Jeżeli to mu się udaje, to zaczyna być pewniejszy siebie. Wie, że kimś jest i szanuje przeciwnika. Trzeba być na to przygotowanym. Ja nie wychodzę na mecz, ja chcę go wygrać! Umiejętność grania nie o 25 punkt, nie o mecz, nie o turniej - tylko za każdym razem o NASTĘPNY PUNKT. "Liczenie wszystkiego" odbywa się potem, analizy, statystyki itd. To działa na mentalność. ja_29k: Co z Kasią Skowrońską, na jakiej będzie grała pozycji? Środkowa, skrzydłowa? Jedno i drugie dobrze jej wychodzi. Andrzej Niemczyk: I o to chodzi! Im bardziej uniwersalna zawodniczka, tym lepiej! Kupili ją do Włoch. Każdy kupi chętniej zawodniczkę, która potrafi grać np. na 3 pozycjach. Uniwersalność to duża pomoc. Staramy się, aby każda zawodniczka miała 2 pozycje. gagarin78: Czy miał Pan propozycje pracy we Włoszech czy Rosji? Andrzej Niemczyk: I w Rosji i we Włoszech. Miałem wiele propozycji - ale mam pewną zasadę: Najwięcej mam zarabiać ja, a nie zawodniczka. We Włoszech nie ma na to szans. ja_29k: Bez której zawodniczki nie wyobraża Pan sobie naszej reprezentacji? Andrzej Niemczyk: Nie ma takiej sytuacji. Pracujemy od 3 lat nad tym, żeby nie było takiej możliwości. Nie ma Glinki - grają inne, nie ma Skowrońskiej - próbujemy grać. Ważna jest drużyna, a nie indywidualność. Choć czasami trzeba ułożyć taktykę pod jedną zawodniczkę. Wszystko zależy od przeciwników. Ważna zmiana, jaka była z Włoszkami w finale (weszła na jedną piłkę Sylwia Pycia i zdobyła punkt blokiem). I przyniosło to rezultat. To jest właśnie wykorzystanie okazji, jakie stwarzają różne postacie w drużynie. Zobacz pełny zapis z czata z Andrzejem Niemczykiem