"W sumie jestem zadowolony z postawy zespołu, choć forma naszej reprezentacji jest jeszcze bardzo niestabilna. Mogliśmy ugrać dużo więcej. Z Amerykankami, Japonią i Rosją w Montreux mecze były do wygrania, ale nie wykorzystaliśmy okazji. Trzeba jednak pamiętać, że rywalki są na zupełnie innym etapie przygotowań niż my. Biorąc to pod uwagę nie mogę narzekać. W Courmayer rozegraliśmy świetny mecz z Włoszkami, była szansa na ogranie Brazylii, a z Japonią zabrakło nam konsekwencji. Dwa, a właściwie trzy sety graliśmy znakomicie, potem trochę "odpuściliśmy" zagrywkę umożliwiając Japonkom grę kombinacyjną" - powiedział Niemczyk. "Ze znakomitej strony pokazała się Milena Rosner, żałuję, że nie jest zgłoszona do Grand Prix, Bardzo dobrze radziła sobie też Agata Karczmarzewska i Katarzyna Skorupa. Z Japonią graliśmy bez Magdaleny Śliwy i Kamili Frątczak,a jednak nie było tego widać na boisku. To cieszy, bo muszę mieć ograne wszystkie siatkarki" - mówił selekcjoner. "Ten rok dla mnie jest bardzo ważny. Nadrabiamy teraz braki z lat poprzednich, chcemy się dostać na "inną półkę" światowej siatkówki. Na mistrzostwa Europy przygotowałem zespół doraźnie, teraz nadrabiamy braki. W Grand Prix będziemy walczyć o jak najlepszy wynik i punkty. Najważniejsze dla mnie są jednak kwalifikacje do tej imprezy we wrześniu w Turcji. Nie możemy wypaść z elity, bo stracimy masę punków rankingowych" - dodał.