W sobotę nasze siatkarki zmierzą się z gospodyniami imprezy Turcją i jeśli zakończą ten mecz zwycięsko to będą mogły cieszyć się z awansu. Z postawy zespołu, zwłaszcza w meczu z Bułgarią, zadowolony jest trener Andrzej Niemczyk. - Widać już trzon mojego zespołu na 2006 rok - powiedział szkoleniowiec na łamach "Przeglądu Sportowego". Aleksandra Przybysz znów była najlepiej punktującą zawodniczką w naszej ekipie (podobnie jak w meczu z Rumunią). Izabela Bełcik zakończyła mecz z Bułgarią z dorobkiem 7 punktów, co w przypadku zawodniczek występujących na pozycji rozgrywającej jest rzadkością. Poza tym Bełcik, jak określił to asystent Niemczyka Ireneusz Kłos, była "reżyserką gry polskiego zespołu". Małgorzata Glinka jak zwykle prezentuje dobrą dyspozycję mimo, że dołączyła bardzo późno do koleżanek z kadry. Bardzo dobrze spisały się też pozostałe nasze siatkarki. - A w kraju mam jeszcze cztery dziewczyny do ekip: Aśkę Mirek, Kamilę Frątczak, Dorotę Świeniewicz i Ankę Podolec - podkreślił trener Niemczyk.