- O kasie nie myślimy. Najważniejsze, żeby się pokazać z jak najlepszej strony - dodał szkoleniowiec "złotek". Rozgrywany co cztery lata Puchar Mistrzyń jest imprezą prestiżową, ale też można w niej zarobić spore pieniądze. Zwycięzca turnieju otrzyma 300 tysięcy dolarów. Mistrzynie Europy wyleciały do Japonii tydzień przed rozpoczęciem turnieju, żeby mieć czas na aklimatyzację. - Przed turniejem zagramy sparing z Brazylią i jakimś japońskim klubowym zespołem. Gospodarze już zrzędzą, że nie mają hali na sparingi, ale jak już tam będziemy to jakąś na pewno znajdziemy. Pewnie nie chcą, żebyśmy się dobrze przygotowali do turnieju - stwierdził Niemczyk. W porównaniu ze składem, który we wrześniu triumfował w mistrzostwach Europy w Chorwacji zaszła tylko jedna zmiana. Za Aleksandrę Przybysz do Kraju Kwitnącej Wiśni poleciała Izabela Żebrowska. - Jest młoda, przyda się w kadrze. Ten zespół jest wciąż w budowie. Najważniejsze będą przyszłoroczne mistrzostwa świata i IO w Pekinie. Chcę, by zespół był młodszy i wyższy. Mam już kilka dziewczyn na oku, ale... nie zdradzę o kogo chodzi - podkreślił Niemczyk.