Benjamin Toniutti to w skali PlusLigi fenomen. Do Polski trafił w 2015 r. i już w pierwszym sezonie w barwach Grupy Azoty ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle zdobył mistrzostwo Polski. Tytuł obronił rok później, w 2018 r. skończyło się srebrem. Ale w kolejnym roku ZAKSA pod kierunkiem Francuza odzyskała złoto. Potem przyszedł rok przerwy. Ale nie z powodu słabszej gry klubu Toniuttiego - to PlusLiga nie dokończyła sezonu z powodu pandemii koronawirusa, meczów fazy play-off nie rozegrano. W 2021 r. Francuz wrócił do finału, tym razem przegrywając z Jastrzębskim Węglem. Po finale... przeniósł się do nowych mistrzów Polski. I z jastrzębianami również występuje w bojach o złoto. W 2022 r. przegrał finał z ZAKS-ą, ale już w ubiegłym roku odzyskał mistrzostwo. Wielkie emocje w finale PlusLigi. Skończyło się awanturą Łącznie Toniutti może pochwalić się niebywałą serią: zagrał w ośmiu finałach PlusLigi z rzędu. Żaden inny siatkarz Jastrzębskiego Węgla czy Aluronu CMC Warty Zawiercie, czyli tegorocznych finalistów, nie może pochwalić się podobnym wyczynem. "Można powiedzieć, że w jakimś stopniu jestem uzależniony od wygrywania, ale po prostu za każdym razem staram się dać z siebie jak najwięcej mojej drużynie, klubowi. Będę tak robił aż zakończę karierę, z takim nastawieniem podchodzę do każdego dnia" - przekonywał ostatnio Francuz w rozmowie z oficjalnym serwisem PlusLigi. Projekt Warszawa wraca na podium PlusLigi. Resovia zagrała bez reprezentanta Polski PlusLiga. Benjamin Toniutti z kapitalnym rekordem. Dogonił Stephane'a Antigę Warto dodać, że Toniutti we wszystkich sezonach był absolutnie kluczowym zawodnikiem ZAKS-y i Jastrzębskiego Węgla w drodze do finałów. W poprzednim klubie został kapitanem, po transferze przejął tę rolę w nowym klubie. Obecny sezon był dla niego trudny. Musiał zmagać się z urazem łydki, przez co niektóre mecze opuszczał, w wielu grał z bólem. A Jastrzębski Węgiel walczył przecież na trzech frontach. W finale TAURON Pucharu Polski przegrał z Wartą, w Lidze Mistrzów dotarł do finału - 5 maja powalczy o historyczny tytuł. Po półfinale w Ankarze, gdzie jastrzębianie zapewnili sobie udział w meczu o tytuł, to właśnie Toniutti otrzymał nagrodę dla MVP spotkania. 34-letni rozgrywający ma już na koncie jeden triumf w Lidze Mistrzów z ZAKS-ą. Jest także o krok od kolejnego rekordu w PlusLidze. Jeśli w niedzielę poprowadzi Jastrzębski Węgiel do triumfu, zdobędzie mistrzostwo Polski już po raz piąty. Jeśli to osiągnie, dogoni swojego rodaka Stephane’a Antigę. Francuski przyjmujący, który później święcił triumfy jako trener, pięć razy wygrał PlusLigę w barwach PGE Skry Bełchatów w latach 2008-2014. Antiga nie ma jednak w dorobku żadnych innych medali w roli zawodnika, a Toniutti zdobył jeszcze trzy srebra. Rozgrywający Jastrzębskiego Węgla ma więc szansę stać się najbardziej utytułowanym obcokrajowcem w historii PlusLigi. Nawet jeśli nie uda się w tym roku, Toniutti może mieć szansę na rekord w kolejnych rozgrywkach. Jeszcze przed finałami ligi klub ogłosił przedłużenie kontraktu z mistrzem olimpijskim z Tokio na kolejny sezon. "To jest topowy klub w Polsce, Europie i na świecie. Ważnym krokiem było też to, że zaczęto przedłużać umowy z topowymi zawodnikami, jak Tomasz Fornal i Norbert Huber. Uważam, że nadal mamy wszystko, by wspólnie napisać historię tego klubu. Czuję się w Polsce dobrze, komfortowo" - przekazał po parafowaniu umowy. W klasyfikacji wszechczasów mistrzostw Polski Toniutti ma jednak jeszcze kogo gonić. Najwięcej tytułów - po 10 - wywalczyli Tadeusz Szlagor, Waldemar Poleszuk i Wojciech Szuppe. Od kiedy siatkarze rywalizują w formacie PlusLigi, najwięcej tytułów zdobył Mariusz Wlazły, który ma na koncie dziewięć złotych, dwa srebrne i dwa brązowe medale.