Japonki przyjechały do Paryża po wielkim sukcesie w Lidze Narodów. Sensacyjnie w półfinale tamtych rozgrywek wyeliminowały Brazylię, dopiero w finale przegrywając z reprezentacją Włoch. Na igrzyskach olimpijskich okazało się jednak, że drużyny minimalnie słabsze od niej w Lidze Narodów - Polska i Brazylia - okazały się niedoścignione. Najpierw drużyna z Azji przegrała 1:3 z Polską, później nie ugrała nawet seta w spotkaniu z Brazylią. To właśnie wygranych setów zabrakło Japonii, by walczyć o awans do ćwierćfinału. Do czołowej ósemki zakwalifikowała się natomiast Dominikana, i to rzutem na taśmę, pokonując 3:1 Holandię. Mimo to Japonki musiały jeszcze rozegrać ostatnie spotkanie w turnieju, w którym ich przeciwnikiem była Kenia - najniżej klasyfikowany zespół igrzysk olimpijskich. I akurat w meczu z Japonią Kenijki zanotowały swój najlepszy występ w Paryżu, przynajmniej pod względem liczby zdobytych punktów. W pierwszym secie wielkich emocji jeszcze nie było. Japonia wypracowała sobie przewagę i grała dość spokojnie, ostatecznie wygrywając 25:17. Najskuteczniejszą zawodniczką z Azji była Sarina Koga, kapitan drużyny, która jeszcze przed początkiem turnieju zapowiedziała, że igrzyska olimpijskie w Paryżu będą jej ostatnim występem w siatkarskiej karierze. Tak Bartosz Kurek dowiedział się o medalu Igi Świątek. Wielkie słowa siatkarskiej legendy Japonia męczyła się w drugim secie. Później było już z górki Niespodziewany przebieg miała druga partia sobotniego spotkania. Od początku set był bowiem wyrównany, wynik oscylował wokół remisu. Kenia potrafiła powstrzymać rywalki blokiem, w czym brylowała środkowa Belinda Barasa. Drużyna z Afryki nawet wychodziła na prowadzenie. Japonki okazały się lepsze dopiero w końcówce, od stanu 20:18 nie oddały już prowadzenia. Ostatecznie zwyciężyły 25:22. Trzecia partia już takiej historii nie miała. Japonia szybko objęła prowadzenie 8:2, a potem pilnowała tej przewagi. Z czasem na boisku pojawiało się coraz więcej japońskich rezerwowych. W końcu faworytki były w stanie zupełnie zdominować rywalki, ich przewaga sięgała nawet 11 punktów, a na koniec jeszcze wzrosła. Ostatecznie Japonia pokonała Kenię 25:12. Japonia kończy na trzecim miejscu w grupie B. Na fotelu lidera zasiadają aktualnie reprezentantki Brazylii. O pierwszym miejscu zdecyduje jednak mecz "Canarinhos" z polskimi siatkarkami. Obie drużyny spotkają się w arenie Paris Sud 1 w niedzielę o godz. 21. Wówczas także poznamy ostateczny układ par ćwierćfinałowych turnieju. Mistrzynie Afryki swój trzeci udział w igrzyskach olimpijskich kończą natomiast bez wygranego seta. Kenijki w trzech startach olimpijskich nie wygrały dotąd ani jednego spotkania.