Rumunia nie jest siatkarską potęgą, choć kiedyś była (np. brązowy medal igrzysk olimpijskich w 1980 roku). Teraz w rankingu FIVB zajmuje 43. miejsce i występuje w srebrnej Lidze Europejskiej. Dochowała się jednak zawodnika niezłej klasy - właśnie Aciobaniteiego. 24-letni przyjmujący ma za sobą występy w Niemczech (VfB Friedrichshafen, United Volleys Frankfurt) i we Francji (Cannes i Chamonut). W tym ostatnim klubie spędził dwa sezony, a w ostatnich rozgrywkach miał udział w zdobyciu srebrnych medali i Pucharu Francji. Jeszcze jako zawodnik Cannes został wybrany do najlepszej szóstki sezonu. Wtedy ta drużyna zdobyła mistrzostwo kraju. W tym sezonie w statystykach dotyczący przyjmujących całej ligi zajął pierwsze miejsce. Atakował ze skutecznością ponad 44 proc., a przyjmował na poziomie prawie 37 procent. Aciobanitei nie był pierwszym wyborem PGE Skry, która miała podpisane prekontrakty z Francuzami Yacinem Louatim i Trevorem Clevenot. Zawirowania organizacyjno-finansowe w bełchatowskim klubie sprawiły, że trzeba było szukać innych rozwiązań. Najpierw udało się porozumieć z Mateuszem Miką. Wicemistrzowie Francji przechodzą do polskiej ligi Drugim skrzydłowym ma być Rumun, ale według Łódzkiego Sportu nie doszłoby do tego, gdyby nie partnerka zawodnika. Amanda Cardona też grała w lidze francuskiej - w Mulhouse. I także zdobyła wicemistrzostwo Francji. W rankingu przyjmujących zajęła drugą pozycję w lidze - 30 procent w ataku i prawie 35 procent w przyjęciu. 27-letnia zawodniczka ma zostać siatkarką Developresu Rzeszów. Stanie przed nią wyzwanie zastąpienia gwiazdy zespołu - Jeleny Blagojević. Aciobanitei, który nosił się z zamiarem przedłużenia umowy, poszedł za głosem serca i trafi do Bełchatowa. We Francji parę dzieliło nieco ponad 200 km, teraz będzie prawie dwa razy dalej - 400 km. W poprzednim sezonie kibice Skry mogli na żywo zobaczyć w akcji Aciobaniteiego. Obie drużyny spotkały się w 1/16 finału Pucharu CEV. Bełchatowianie wygrali obydwa spotkania - 3:2 i 3:0.