Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel (Andrychów/Rybnik) oraz Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz (Dąbrowa Górnicza/Staszów) mają w swej grupie Estończyków, Niemców, Greków, Ukraińców i Szwedów. Natomiast rywalkami Katarzyny Urban i Karoliny Sowały (Dąbrowa Górnicza/Łask) oraz Kingi Kołosińskiej i Moniki Brzostek (Lublin/Rybnik) będą Brytyjki, Szwajcarki, Finki, Ukrainki i Serbki. - W tym turnieju nie zagramy dla siebie, dla swoich nazwisk; będziemy walczyć o olimpijskie paszporty dla kraju, a droga do Londynu w tym systemie jest długa - powiedział Fijałek, który wraz z Prudlem awansowali na siódme miejsce w światowym rankingu FIVB po piątej pozycji w niedawnych mistrzostwach świata. - Dla nas ten sposób kwalifikacji jest kołem ratunkowym, gdybyśmy wypadli z elitarnej listy rankingowej. Natomiast, jeśli nic złego się nie wydarzy, a polski zespół zdobędzie Puchar Kontynentalny, to w Londynie wystąpią z nami Kądzioła i Szałankiewicz - zaznaczył andrychowianin. We wrześniu ubiegłego roku, w pierwszej fazie Pucharu Kontynentalnego, także w Iliczewsku, w decydujących meczach zarówno Polki jak i Polacy pokonali czeskie zespoły. Teraz kolejny etap - zwycięzca rozpoczynającego się w czwartek turnieju awansuje do przyszłorocznego finału. Drużyny z lokat 2-5 otrzymają jeszcze szanse awansu w barażach. W Londynie wystąpią po 24 pary żeńskie i męskie - 16 z rankingu FIVB, pięć z Pucharu Kontynentalnego, dwa z kwalifikacji oraz gospodarz, przy czym obowiązuje zasada maksymalnie dwóch miejsc na kraj.