"Biało-Czerwoni" w minionym sezonie reprezentacyjnym nie spuszczali z tonu i dostarczali kibicom powody do radości. Najpierw przed własną publicznością tryumfowali w Lidze Narodów, co było również ich historycznym osiągnięciem w tych rozgrywkach, a we wrześniu po kilkunastu latach wrócili na najwyższy stopień podium na mistrzostwach Europy. Na sam koniec z kompletem zwycięstw zapewnili sobie przepustki na igrzyska olimpijskie w Paryżu. I choć, każdy z naszych kadrowiczów wrócił już do swojego klubu, zawodnicy otrzymali od trenera... pracę domową. O pomyśle Serba wygadał się przyjmujący naszej reprezentacji - Kamil Semeniuk. Co ciekawe, sam szkoleniowiec przyjechał teraz na krótkie odwiedziny do naszego kraju. Nikola Grbić go skreślił, a ten zachwyca. Show polskiego siatkarza. Inni też błyszczą Nikola Grbić zawitał do Polski. Miał ważny powód 50-latek za swoje zasługi w tym roku został doceniony przez ministra sportu Kamila Bortniczuka. Oprócz niego wyróżniono także trenera siatkarzy plażowych Grzegorza Klimka. Panowie zostali nagrodzeni przez działacza medalami za wyniki swoich podopiecznych w tym roku. Korzystając z okazji, szkoleniowiec mistrzów Europy spotkał się z młodymi zawodnikami Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Grbić był obecny na treningu siatkarzy i dodatkowo podzielił się z nimi cennymi wskazówkami. Serb, który osiągnął z "Biało-Czerwonymi" już niemal wszystko, nie ukrywa, że będzie w pełni szczęśliwy w momencie, kiedy jego zespół wywalczy złoty medal na igrzyskach olimpijskich. I choć 50-latek ma ten przywilej, że może przebierać w składzie, wielokrotnie zaznaczał w rozmowach z mediami, że przy wybieraniu drużyny priorytetem dla niego będą przede wszystkim kwestie zdrowotne. Przy kolejnych wizytach w Polsce, Grbić zapewne czujnym okiem będzie podpatrywał swoich podopiecznych. Zaskakująca scena z udziałem Łukasza Kaczmarka. Komentatorzy byli w szoku, to się rzadko zdarza