- Olympiakos nie jest tak mocnym zespołem jak w poprzednim sezonie. Z klubu odeszło kilku dobrych zawodników na czele z Wenezuelczykiem Ernando Gomezem, a nie wiadomo jak wprowadzą się nowi gracze - powiedział w "Przeglądzie Sportowym" Dawid Murek, który przez cztery lata grał w greckiej lidze. - Największym atutem Olympiakosu są skrzydłowi Christofidelis, Elgueta i Giourdas. Ale ten ostatni powoli chyba będzie kończyć karierę. Roumeliotis ma bardzo mocny atak, ale nie wiem, czy Bojović nie wygryzie go ze składu. Chyba nie po to kupowali młodego Serba, żeby siedział na ławce. Na pewno dużo cięższy będzie dla Skry mecz wyjazdowy, bo kibice Olympiakosu są fanatyczni. Bardzo hałasują i rzucają na boisko różne przedmioty. Grając w Pireusie w barwach Panathinaikosu kilka razy musiałem salwować się ucieczką z parkietu. Ale oni tak rozrabiają tylko na meczach z lokalnym rywalem. Liga Mistrzów mniej ich interesuje - dodał Murek. - Chyba nie obejrzę meczu Skry w telewizji, bo w środę mam wizytę w Carolina Medical Center w Warszawie. Okazało się, że mam mocno naderwany mięsień czworogłowy uda. Zrezygnowałem z zabiegu operacyjnego, bo on wiązałby się z czteromiesięczną przerwą w grze. Zostanę poddany leczeniu zachowawczemu i rehabilitacji - zakończył Murek, który z powodu kontuzji zrezygnował z udziału w mistrzostwach świata.