Fijałek (UKS SMS Łódź) i Prudel (TS Volley Rybnik) w pierwszym secie nie mieli problemu z pokonaniem przeciwników. W kolejnym jednak lepiej radzili sobie rywale, którzy kilka razy zatrzymali Polaków blokiem. Kapa i McHugh nie zmarnowali szansy i wygrali tę partię do 19. W tie-breaku Australijczycy w dalszym ciągu walczyli z determinacją, odrabiając co chwilę straty. Biało-czerwoni nie dali sobie jednak odebrać triumfu w tej odsłonie oraz w całym spotkaniu. "Już wczoraj mówiliśmy, że to będzie najtrudniejszy mecz w grupie. Ci przeciwnicy grają specyficzną siatkówkę, która nam nie odpowiada. Dwa lata temu przegraliśmy z nimi dość gładko. Wyciągnęliśmy wnioski. Można powiedzieć, że kontrolowaliśmy cały mecz, oprócz połowy drugiego seta" - analizował Fijałek. Obaj Australijczycy dysponują lepszymi warunkami fizycznymi niż Polacy (Kapa - 2 metry wzrostu, McHugh - 1,97 m, Fijałek - 1,86 m, Prudel - 1,91 m). Jak zapewnił Prudel, dało się to odczuć podczas meczu, a dodatkowo rywale są bardzo skoczni. "Staraliśmy się temu przeciwdziałać. Jak widać po tym spotkaniu nie zawsze jednak wzrost i skoczność wygrywają. Czasami potrzebne są technika i trochę sprytu" - zaznaczył. Wieczorem "Biało-czerwoni" poznają przeciwników w 1/16 finału. Nie myślą o tym, kogo przydzieli im losowanie. "Nie będziemy kalkulować, bo jeszcze nie skończyły się wszystkie mecze grupowe i nie wiadomo, kto dokładnie awansuje. Nie patrzymy na to, czy będzie to ktoś z najwyższej półki. Jeśli chce się wygrać cały turniej, to trzeba i takich rywali pokonać. Zwyciężać będzie na pewno ten, kto jest pewny siebie i ma stalowe nerwy" - dodał Fijałek. On i Prudel wygrali wszystkie trzy mecze (poprzednie w dwóch setach) i zajęli pierwsze miejsce w grupie A. Wcześniej ich wyższość musieli uznać hiszpański duet Inocencio Lario Carrillo i Javier Monfort Minaya oraz Chilijczycy Esteban i Marco Grimaltowie. W poprzednich MŚ w 2011 roku polska para, debiutująca wówczas w imprezie tej rangi, dotarła do ćwierćfinału. Wynik czwartkowego meczu grupy A mężczyzn: Grzegorz Fijałek, Mariusz Prudel (Polska) - Isaac Kapa, Christopher McHugh (Australia) 2:1 (21:13, 19:21, 15:10)