- Widocznie jednak gdzieś to się u Andrzeja nawarstwiało. Będąc blisko niego niczego nie zauważyłem - dodał Kłos. - Obawiałem się reakcji zespołu, czy nie załamie się psychicznie. Na szczęście mecze z Chinkami i Kubankami pokazały, że takiego zagrożenia być nie powinno - stwierdził dotychczasowy asystent Andrzeja Niemczyka. Sytuacją w kadrze siatkarek zajmie się PZPS 7 września. Wtedy dowiemy się czy siatkarska centrala przyjmie dymisję Niemczyka i być może poznamy nazwisko ewentualnego następcy. Kłos powiedział, że jest gotowy do przejęcia zespołu. - Oczywiście miałem nadzieję, że jeszcze przynajmniej rok popracujemy razem z Andrzejem, że nabiorę doświadczenia. Ale stało się. Kiedyś ten moment musiał przyjść. Chce zrobić wszystko, żeby zespół poukładać. Zawodniczki mamy dobre, trzeba je przygotowywać do mistrzostw świata. Rozmawiałem już z Gosią Glinką. Potwierdziła, że nie chce wracać do drużyny, ale mam nadzieję, że to nie jest ostateczna decyzja - podkreślił Kłos.