Siatkarki ŁKS Commercecon miały za co rewanżować się rywalkom. Na inaugurację Ligi Mistrzyń przegrały bowiem w Łodzi z Albą 1:3. Kolejna porażka bardzo skomplikowałaby ich sytuacji w walce o awans, ale jeszcze nie przekreśliłaby realizacji tego celu. Wygrana dawała awans na pozycję wicelidera z szansami nawet na wygranie grupy. Tyle że łodzianki znów mają problemy z ustabilizowaniem formy. Z trudem w Lidze Mistrzyń pokonały ukraińskie Prometey Dnipro, a od tej pory w lidze trzy razy wygrały, ale przegrały też z Rysicami Rzeszów i BKS Bielsko-Biała, co spowodowało spadek na czwarte miejsce. Początek meczu był wyrównany - obie drużyny całkiem radziły sobie w przyjęciu i nieźle atakowały. Łodzianki popełniały jednak więcej błędów na zagrywce. Myliły się też rywalki i po złym ataku Bogumiły Biardy było 10:10. Blok Roberty Ratzke dał mistrzyniom Polski dwa punkty przewagi i od razu trener Alby poprosił o czas. Liga Mistrzyń. Emocji nie brakowało To nie pomogło, bo ełkaesianki punktowały, rywalki się myliły i za chwilę było 17:12. Kolejny czas dla Alby nie pomógł, bo skutecznie zaatakowała Ratzke. Było już siedem punktów przewagi i tego łodzianki już nie wypuściły. Blok za blok to był początek drugiej partii. Po kolejnej takiej skutecznej akcji łodzianki objęły trzypunktowe prowadzenie. Świetnie grała Valentina Diuof. Po jej asie było 8:3. Przewaga urosła jeszcze do siedmiu punktów i wydawało się, że łodzianki kontrolują przebieg seta. Rumunki jednak nie zrezygnowały, świetnie serwowała Isidora Kockarevic i zmniejszyły straty (13:15). W porę jednak łodzianki zatrzymały rywalki, ale wygrana jeszcze nie był pewna. Myliły się jednak Diouf i Piasecka. Po autowym ataku Włoszki było już tylko 19:18. Na szczęście gospodynie popełniły dwa błędy i mistrzynie Polski znów odskoczyły. Po zbiciu Diouf było 23:19, a za chwilę 2:0. Mistrzynie Polski znakomicie rozpoczęły trzecią partię. Świetnie zagrywała Ratzke, co pozwoliło im objąć prowadzenie 4:0. Łodzianki były rozpędzone i na dobrej drodze do wygranej. Po zbiciu Amandy prowadziły 12:4. Rumunki znów było stać na chwilowy zryw, ale tym razem nie zagroziły siatkarkom trenera Chiappiniego. Po ataku Diouf wygrywały 20:9. Pewnie zwyciężyły i kwestia pierwszego miejsca w grupie rozstrzygnie się w ostatniej kolejce. Alba Blaj - ŁKS Commercecon 0:3 (16:25, 20:25, 14:25) ŁKS: Piasecka, Witkowska, Ratzke, Amanda, Diouf, Gryka oraz Maj-Erwardt (libero), Dróżdż, Alagierska-Szczepaniak.