Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Brazylia! "Jesteśmy smutne, bo spotkanie z USA mogłyśmy wygrać" - mówiła Katarzyna Skowrońska-Dolata po meczu z Amerykankami, przegranym przez nasz zespół 2:3. W podobnym tonie wypowiadał się trener Matlak. "Wielka szkoda ponieważ mieliśmy niemal wygrany mecz. Postaramy się poprawić nasze błędy i mam nadzieję, że z Brazylią zagramy dobre zawody" - stwierdził Matlak. Polki w tegorocznej edycji WGP zmierzyły się już z mistrzyniami olimpijskimi. Na Tajwanie nasze siatkarki przegrały 0:3. "Biało-czerwone" wyciągnęły wnioski z tamtej porażki, ale wystarczyło to do "urwania" Brazylijkom jednego seta. Trener Matlak zapowiedział zmiany w składzie w meczu z Brazylią. Skowrońską-Dolatę w wyjściowej "szóstce" zastąpiła Joanna Kaczor. Szansę pokazania swoich umiejętności dostała Paulina Maj. Podstawowa libero naszej kadry Mariola Zenik usiadła na trybunach. Zmiana nastąpiła także na pozycji rozgrywającej - Katarzyna Skorupa w miejsce Mileny Sadurek-Mikołajczyk. Siatkarki z Kraju Kawy przystąpiły do pojedynku z Polkami podrażnione sensacyjną porażką z Japonią (2:3). Od początku pojedynku Brazylijki starały się narzucić swój styl gry. Rywalki nękały nasz zespół trudną zagrywką. Skorupa nie była w stanie prowadzić kombinacyjnej gry. Kaczor nie mogła przebić się przez brazylijski blok. Duże kłopoty miały również Anna Barańska i Karolina Kosek.Natomiast po drugiej stronie siatki szalała Sheilla. Brazylijki prowadziły już 18:11 i chyba zbyt szybko uwierzyły, że pierwszego seta mają już w kieszeni. Polki zaczęły mozolnie odrabiać straty. Poprawiło się przyjęcie. "Biało-czerwone" ofiarnie broniły i wyprowadzały skuteczne kontry. Przyniosło to efekt, bo nasz zespół doprowadził do remisu 20:20 (as serwisowy Gajgał). Była nawet szansa objąć prowadzenie. "Kiwkę" z drugiej piłki Skorupy obroniły Brazylijki i chwilę później zdobyły punkt. Końcówka seta należała już zdecydowanie do "Canarinhos". Polki uwierzyły, że można z mistrzyniami olimpijskimi powalczyć i widać to było od początku drugiego seta. Barańska i spółka dzielnie dotrzymywały kroku utytułowanym rywalkom. Na pierwszą przerwę techniczną Polki schodziły prowadząc 8:7, ale na drugiej prowadziły już 16:12. Bardzo dobre zawody rozgrywała Barańska. Coraz lepiej funkcjonował nasz blok. Okazało się, że Brazylijki też popełniają błędy. Podopiecznie Jose Guimaraesa nie zamierzały się łatwo poddać. Punkt po punkcie odrabiały straty i doprowadziły do wyrównania 22:22. Na szczęście Polki zachowały zimną krew. Piłkę setową nasz zespół miał po ataku Agnieszki Bednarek-Kaszy. W następnej akcji polski blok zatrzymał atak Mari. W trzecim secie Polki toczyły wyrównaną walkę do stanu 17:16. Wtedy "Biało-czerwone" straciły cztery punkty w jednym ustawieniu i był to kluczowy moment tej partii. Nasze siatkarki nie mogły poradzić sobie z zagrywką Brazylijek. Niemoc przełamała dopiero Skowrońska-Dolata. Uzyskanej przewagi Brazylijki już nie roztrwoniły. W czwartym secie tylko na początku podopieczne Matlaka starały się dotrzymywać kroku rywalkom. W naszych szeregach zaczęły mnożyć się błędy, co skrzętnie wykorzystywały "Canarinhos". Przewaga Brazylijek rosła w zastraszającym tempie. Podłamane Polki nie były już w stanie odmienić losów tej partii i meczu. Najwięcej punktów w naszym zespole zdobyła Anna Barańska - 19. W piątek Polki zmierzą się z gospodarzem turnieju finałowego - Chinami. (początek o godz. 13.30). W pierwszym środowym meczu doszło do małej niespodzianki. Amerykanki łatwo ograły mistrzynie Europy Włoszki 3:0 (25:23, 25:20, 25:14). Polska - Brazylia 1:3 (21:25, 25:23, 20:25, 17:25) Polska: Katarzyna Skorupa, Katarzyna Gajgał, Agnieszka Bednarek-Kasza, Anna Barańska, Karolina Kosek, Joanna Kaczor, Paulina Maj (libero) oraz Katarzyna Zaroślińska, Milena Sadurek, Katarzyna Skowrońska-Dolata, Klaudia Kaczorowska. Brazylia: Fabiola, Thaisa Menezes, Fabiana Claudino, Jaqueline, Mari, Shiella, Fabiana de Oliviera (libero), Dani Lins, Natalia, Paula, Wellisa.