Jastrzębski Węgiel radzi sobie w tym sezonie zdecydowanie lepiej od Resovii. Jest wiceliderem PlusLigi, zdobył Superpuchar Polski. W sobotę przez dwie pierwsze partie przeszedł jak burza, później miał jednak duże problemy. Ostatecznie zanotował 20. zwycięstwo z rzędu i w niedzielę zagra o trofeum. Największe brawa we Wrocławiu zebrał środkowy mistrzów Polski Jurij Gladyr. 37-letni siatkarz pochodzi z Ukrainy, urodził się w Połtawie, gdzie przebywa jego matka. Kibice w hali Orbita we Wrocławiu przed meczem dodali mu otuchy owacją, na trybunach pojawiły się też flagi nawołujące do pokoju. A jastrzębianie zagrali z kokardkami w barwach ukraińskiej flagi. Na boisku Gladyr się jednak nie pojawił. W podstawowej szóstce zespołu zastąpił go Jakub Macyra. I to właśnie on zdobył pierwszy punkt spotkania dynamicznym atakiem ze środka. Po chwili jastrzębianie zaczęli też zdobywać punkty blokiem. Wygrali tak trzy akcje z rzędu i szybko odskoczyli rywalom, prowadząc 11:6. Trener Resovii Marcelo Mendez próbował wybić ich z rytmu prośbami o czas, zamienił Nicolasa Szerszenia na Klemena Cebulja, ale w drugiej części seta było jeszcze gorzej. Jego siatkarze mieli spore problemy z przyjęciem, a po drugiej stronie dobrze w ataku radzili sobie skrzydłowi. Mistrzowie Polski rozbili rzeszowian 25:14. Tauron Puchar Polski. Asseco Resovia i 35 lat niemocy Resovia na Puchar Polski czeka już 35 lat. Od tego czasu to trofeum pozostaje dla niej niedostępne, choć kilka lat temu dominowała w lidze. W tym sezonie na razie głównie zawodzi nadzieje kibiców, a w tym sezonie w dwóch meczach z Jastrzębskim Węglem ugrała tylko seta. Na początku drugiej partii szło jej jednak lepiej. Wygrała kilka efektownych akcji, przez chwilę prowadziła dwoma punktami. Na boisku pozostał Cebulj, który popisał się asem serwisowym. Tyle że jastrzębianie dość szybko wyrównali i po chwili to oni prowadzili 12:9. Ta przewaga szybko rosła. Mistrzowie Polski konsekwentnie wykorzystywali błędy rywala. W tej partii szczególnie dobrze prezentował się Trevor Clevenot. Po drugiej stronie zapał stracił nawet Maciej Muzaj, najskuteczniejszy zawodnik drużyny. Zmiany Mendeza ponownie wniosły niewiele. Jastrzębianie wygrali niemal równie łatwo, jak w pierwszej partii - tym razem 25:19. CZYTAJ TAKŻE: Wielu Rosjan nie chce wojny? Trener mówi wprost Asseco Resovia efektownie wróciła do gry Jastrzębianom marzy się potrójna korona na polskich parkietach i walka o zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Na początku trzeciej partii ich zapał został jednak nieco zahamowany przez Resovię. Lepiej zaczął funkcjonować blok siatkarzy Mendeza, w ataku pomylił się Łukasz Wiśniewski. Rzeszowianie prowadzili 9:5, ale jastrzębianie ruszyli w pogoń. Sygnał do odrabiania strat dali Jan Hadrava i Tomasz Fornal. Udało się doprowadzić do remisu 20:20, Resovia się jednak wybroniła. W dużej mierze zawdzięczała to zresztą błędom rywali, którzy w końcówce zbyt często uderzali w siatkę. Podrażnieni mistrzowie Polski rozpoczęli czwartą partię od prowadzenia 4:1. Od początku zagrywką raził rywali Hadrava. Rzeszowianom udało się jednak szybko doprowadzić do remisu, a przy serwisach Jakuba Kochanowskiego znów odskoczyli rywalom. Wystarczyły jednak dwa bloki, by jastrzębianie wrócili do gry. Ponownie jednak to Resovia okazała się górą w zaciętej końcówce. Zyskała przewagę na środku, drużynę dobrze poprowadził Fabian Drzyzga. Wykorzystała jednak dopiero czwartą piłkę setową, wygrywając 27:25. Tauron Puchar Polski. Jastrzębski Węgiel z okazją do rewanżu na ZAKS-ie Początek tie-breaka to niewielka przewaga mistrzów Polski. Rywale nie mogli ich dogonić, bo psuli zagrywki. Gdy jednak zablokowali atak Hadravy, doprowadzili do remisu 6:6. Im bliżej było końca, tym większy wpływ na przebieg gry chcieli mieć trenerzy. Obaj próbowali pomóc drużynie challenge'ami, ale efektów nie było. Na boisku trwała walka punkt za punkt. W końcu jednak blok jastrzębian zatrzymał atak Szerszenia i zapewnił drużynie dwie piłki meczowe. Mendez próbował wybić ich z rytmu dwoma przerwami, ale wykorzystali już pierwszą i wygrali 15:12. W pierwszym półfinale ZAKSA, choć nie bez kłopotów, pokonała 3:1 Trefl Gdańsk. Dla jastrzębian to szansa na rewanż za dwa przegrane finały z poprzednich edycji. Niedzielne spotkanie zaplanowano na godz. 14.45. Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia 3:2 (25:14, 25:19, 23:25, 25:27, 15:12) Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Macyra, Fornal, Toniutti, Wiśniewski, Clevenot - Popiwczak (libero) oraz Boyer, Tervaportti, Cedzyński, Szymura Asseco Resovia: Muzaj, Kozamernik, Deroo, Drzyzga, Kochanowski, Szerszeń - Zatorski (libero) oraz Bucki, Cebulj, Buszek