Spotkanie obu zespołów pierwotnie miało zostać rozegrane 2 lutego. Kilka dni wcześniej jastrzębianie trafili jednak na izolację z powodu zakażeń COVID-19 i do meczu doszło dopiero w środę. Nie powstrzymało to jednak mistrzów Polski przed awansem do półfinału. Co prawda Projekt przez długie fragmenty spotkania grał z nimi jak równy z równym, ale w najważniejszych momentach to jastrzębianie rozstrzygali akcje na swoją korzyść. Już początek spotkania przebiegał pod ich dyktando. Szybko osiągnęli trzypunktową przewagę. Choć różnicę zmniejszyła sprytna zagrywka Angela Trinidada de Haro, jastrzębianie cały czas utrzymywali się na prowadzeniu. Skutecznie prezentowali się ich skrzydłowi, Benjamin Toniutti często i efektownie korzystał także z usług środkowego Łukasza Wiśniewskiego - nie tylko w pierwszej akcji, ale i w kontratakach. Kiedy jednak po stronie gospodarzy pojawiły się problemy z przyjęciem, warszawianie doprowadzili do remisu 17:17. W końcówce przez chwilę postraszyli faworyta, ale Jastrzębski Węgiel opanował sytuację i wygrał 25:22. Puchar Polski siatkarzy. Tomasz Fornal kontra Jan Fornal Kryzys Projektu trwa od kilku tygodni. W tym roku wygrał zaledwie trzy z jedenastu meczów, w tym żadnego w PlusLidze. Efekty to odpadnięcie z Ligi Mistrzów i spadek w ligowej tabeli na siódme miejsce. Do tych wyników przyczyniły się problemy zdrowotne w warszawskim zespole. Po urazie wraca dopiero Piotr Nowakowski, kontuzjowany jest Bartosz Kwolek, a w Pucharze Polski nie wystąpił także Igor Grobelny. Projekt grał więc w środę z eksperymentalną linią przyjęcia w składzie Mateusz Janikowski - Jan Fornal. Ten drugi rywalizował ze swoim młodszym bratem, Tomaszem, który jest jednym z liderów Jastrzębskiego Węgla. Właśnie zagrywki starszego z Fornali oraz dwa punktowe bloki zapewniły gościom świetny początek drugiej partii. Prowadzili już 6:1. Mistrzowie Polski otrząsnęli się jednak z niemocy. Pojawiły się punkty blokiem, świetną zagrywką popisał się Jan Hadrava i doprowadzili do remisu 9:9. Set ponownie był wyrównany, warszawianie prezentowali się nieźle, ale znów w kluczowych chwilach lepsi byli gospodarze. Dwa razy pomylił się Jan Fornal - najpierw nadział się na blok, po chwili nie poradził sobie z zagrywką Toniuttiego. Co prawda punkt serwisem zdobył jeszcze Duszan Petković, ale po chwili jastrzębianie powstrzymali go blokiem i wygrali 25:20. CZYTAJ TAKŻE: Polska przejmie MŚ siatkarzy? Jasne stanowisko FIVB Puchar Polski. Jastrzębski Węgiel trzeci raz z rzędu w turnieju finałowym W trzecim secie Jastrzębski Węgiel od początku pilnował, by rywale zanadto się nie rozhulali. Rozpoczął od prowadzenia 3:0. Mistrzowie Polski znaleźli sposób na skutecznego dotąd Petkovicia i zaczęli podbijać jego ataki. - Musimy być silni! - motywował warszawian trener Andrea Anastasi. Jego słowa pomogły, Projekt cały czas był jednak pół kroku za rywalami. Liderem gości był Janikowski, ale miał naprzeciwko siebie całą szóstkę gospodarzy w dobrej formie. Po mocnym serwisie Jurija Gladyra jastrzębianie znów odskoczyli na trzy punkty. W końcówce rywale mieli już niewiele do powiedzenia. Set wygrany 25:18 zakończył autowy serwis Jana Fornala. Środowe zwycięstwo to 19. kolejna wygrana Jastrzębskiego Węgla. O następną powalczy już w sobotę, gdy we Wrocławiu zagra w półfinale Pucharu Polski z Asseco Resovią. Jastrzębianie po raz trzeci z rzędu wystąpią w turnieju finałowym tych rozgrywek. W tym sezonie zdobyli już jedno trofeum - w październiku wywalczyli Superpuchar Polski. Jastrzębski Węgiel - Projekt Warszawa 3:0 (25:22, 25:20, 25:18) Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Gladyr, Fornal, Toniutti, Wiśniewski, Clevenot - Popiwczak (libero) Projekt: Petković, Wrona, Fornal, Trinidad, Nowakowski, Janikowski - Wojtaszek (libero) oraz Blankenau, Gałązka