W Policach spotkały się mistrz Polski (Chemik) z niepokonanym w tym sezonie do tej pory ŁKS Commercecon. Można było liczyć na siatkówkę na najwyższym krajowym poziome, bo w składach nie brakuje zawodniczek, które grały w ostatnich mistrzostwach świata rozegranych w Polsce i Holandii. Maria Stenzel i Agnieszka Korneluk z Chemika były podstawowymi zawodniczkami w ekipie trenera Stefano Lavariniego. Podobnie jak łodzianki Kamila Witkowska i Zuzanna Górecka. Często na boisku pojawiała się tez Klaudia Alagierska-Szczepanik z ŁKS. W mistrzostwach zagrała też rozgrywająca łodzianek Roberta Ratzke - w Brazylii była zwykle zmienniczką. Do tego w kadrze gospodyń były zawodniczki, których w reprezentacji zabrakło z powodu kontuzji - Marytny Łukasik i Martyny Czyrniańskiej, a także Natalii Mędrzyk, która była na urlopie macierzyńskim. Ostatnio wróciła na boisko po prawie dwuletniej przerwie w meczu Pucharu Polski. W Chemiku ważną rolę dogrywają też zagraniczne zawodniczki - Serbka Jovana Brakocević-Canzian oraz Brazylijki - Fabiola i Maira Cipriano. Obie drużyny reprezentują też Polskę w Lidze Mistrzyń. Lepiej spisuje się Chemik, który wygrał dwa spotkania. ŁKS niespodziewanie przegrał u siebie z mistrzem Niemiec, ale w drugiej kolejce pokonał najlepszy zespół Hiszpanii. Początek pierwszego seta to dobra gra obu drużyn w obronie zarówno w polu, jak i na siatce. Zawodniczki miał problemy, by skończyć nawet dobrze wystawioną piłkę. Po bloku na Brakocević łodzianki prowadziły 7-4. Dobrą zagrywką jeszcze powiększyły przewagę. Po tym jak przyjezdne wygrały długą akcję dzięki zbiciu Góreckiej było 11-6 i trener Chemika wziął czas. I to podziało. Siatkarki Chemika zaczęły kończyć ataki, a łodzianki popełniać proste błędy jak złe odbicie Valentiny Diouf. Przewaga zaczęła topnieć, dlatego o przerwę poprosił Alessandro Chiappini. Też pomogło, bo ŁKS utrzymywał przewagę, w czym pomagała dobra zagrywka i urozmaicone rozegranie. Wydawało się, że cztery punkty to wystarczający kapitał, tymczasem po wejściu na zagrywkę Cipriano i m. in. dzięki dwóm asom był remis. Mistrzynie Polski zdobyły sześć punktów z rzędu (od 17-21) i odwróciły losy seta. Druga partia od początku była wyrównana. Zawodniczki sporo ryzykowały, ale popełniały też szkolne błędy i to po obu stronach. W efekcie 9-9 było dziesiątym remisem w tym secie. W końcu na zagrywkę weszła Cipiriano, Lana Scuka znów miała problemy z przyjęciem, Górecka została zablokowana i po chwili Chemik uciekł na trzy punkty. ŁKS zaczął gonić, głównie za sprawa Diouf. Choć Włoszka nie ustrzegła się błędów, to po jej ataku był remis (15-15), ale za chwilę zaserwowała w siatkę. Łodzianki złapały wiatr w żagle i za chwilę to one odskoczyły. Za moment znów był remis i w końcówce seta były spore emocje. ŁKS prowadził 23-21, ale znów roztrwonił przewagę. Chemik zmarnował cztery setbole aż przewagę odzyskały przyjezdne, które wykorzystały od razu pierwszą okazję. W trzeciej partii łodzianki jako pierwsze uciekły rywalkom. Po bloku Ratzke prowadziły 9-6, ale rywalki na więcej im nie pozwoliły. Trzy dobre akcje z rzędu i było po równo. I policzanki poszło za ciosem. I choć każdy punkt przychodził im z trudem to po zablokowaniu Diouf wygrywały 14-11. W tym meczu to jednak była żadna przewaga. ŁKS błyskawicznie odrobił straty a po ataku Góreckiej wygrywał 23-20. Tym razem siatkarki z Łodzi już nie pozwoliły rywalkom odwrócić losów seta i objęły prowadzenie 2-1. Czwartą partię lepiej rozpoczęły łodzianki. Ratzke dobrze współpracowała z środkowymi, swoje dołożyła Diouf, ale przewaga nie była duża. Atak w aut i dotknięcie siatki dały im prowadzenie 12-8. Mecz zaczął się wymykać mistrzyniom Polski, zwłaszcza że przestała się mylić Diouf. Wciąż jednak to jeszcze nie była bezpieczna przewaga i gospodynie próbował walczyć. Kiedy jednak skutecznie zbiła Górecka, było 20-16. Choć obie drużyny rozegrały cztery sery, to mecz trwał ponad 2,5 godziny (155 minut). Chemik Police - ŁKS Commercecon 1-3 (26-24, 27-29, 22-25, 20-25) Chemik: Wasilewska, Oveckova, Czyrniańska, Korneluk, Brakocević-Canzian, Łukasik oraz Stenzel (libero), Cipriano, Sikorska, Fabiola ŁKS: Ratzke, Górecka, Alagierska-Szczepaniak, Diouf, Scuka, Witkowska oraz Maj-Erwardt (libero), Piasecka, Gajer.